A24
Pierwsze opinie na temat Wielkiego Marty'ego, filmu Josha Safdiego z Timothym Chalametem w roli głównej, były niezwykle pozytywne. Czy faktyczne recenzje krytyków okazały się równie pochlebne?
Ten film science fiction zmienił świat bardziej niż Star Wars. Naukowcy wskazują jedno arcydzieło
To niedopowiedzenie. Wielki Marty w serwisie Rotten Tomatoes cieszy się jednym z największych wyników 2025 roku. Na podstawie 60 tekstów ma aż 97% pozytywnych opinii ze strony krytyków. To jedna z najwyżej ocenionych produkcji w karierze młodego aktora. Czy jego szanse na Oscara wzrosły?
Wielki Marty - recenzje krytyków
Często jest tak, że ilość pozytywnych opinii nie oznacza najlepszego filmu w historii. Pozytywna opinia w serwisie Rotten Tomatoes to również, dla przykładu, 7/10. A przecież nie oznacza to najlepszego filmu na świecie. Z Wielkim Martym jest kompletnie inaczej. Krytycy wprost orzekli - to jedna z najlepszych produkcji 2025 roku. Niektórzy uważają nawet, że przerasta wiele znakomitych filmów z wielu ostatnich lat.
Timothée Chalamet idzie jak burza po wymarzonego Oscara. Nie udało mu się to z Kompletnie nieznanym, ale trudno wskazać, kto mógłby mu stanąć na przeszkodzie w przyszłym roku. Jego występ w Wielkim Martym określany jest mianem najlepszego w karierze, ale i nie tylko. Niektórzy krytycy twierdzą, że to jeden z najlepszych występów aktorskich w całym XXI wieku.
Wielu osobom może się wydawać, że film o ping pongu nie będzie niczym porywającym. Takie osoby są w błędzie. Joshua Safdie stworzył ponadczasowe, genialne arcydzieło, które łączy w sobie elementy typowe dla filmu sportowego, ale też mrocznego kryminału czy komedii. Chwilami jego produkcja potrafi rozbawić do łez, a potem pogrążyć w zadumie. Same rozgrywki ping ponga nakręcono w nieprawdopodobny sposób. To prosty sport, a jednak został przedstawiony tak, iż w trakcie oglądania kolejnych pojedynków można wstrzymać oddech na parę chwil. Jest ekscytująco, dynamicznie i nie sposób się nudzić w trakcie seansu.
Pochwały z obsady zbiera również Odessa A’zion oraz Kevin O’Leary. Chwalona jest jednak cała obsada i wszystkie osoby, które pracowały nad castingiem. Technicznie film jest niesamowity. Zdjęcia są cudowne, wprost przepiękne. Można poczuć klimat nowojorskiej zgnilizny z lat 50. Widać, że jest to film nakręcony "w starym stylu". W stworzeniu wyjątkowego klimatu i atmosfery pomaga też porywająca muzyka i licencjonowana ścieżka dźwiękowa. Krytycy nie mają też wątpliwości, kto z byłego duetu braci jest lepszym reżyserem - laur ten położyli na głowie Josha Safdiego.
Jedynym problemem jest dla niektórych czas trwania. Dwie i pół godziny to sporo czasu i chociaż produkcja jest pełna napięcia i ekscytujących momentów, to zdarzają się również przestoje, w trakcie których można od czasu do czasu ziewnąć w rękaw. Są to jednak tylko krótkie chwile, a potem Josh Safdie i Timothee Chalamet wrzucają wyższy bieg i porywają z powrotem do swojej opowieści.
Jeśli podobały Wam się takie filmy jak: Nieoszlifowane diamenty, Złap mnie jeśli potrafisz, Kopnęłabym cię, gdybym mogła, Po godzinach czy Kolor pieniędzy to będziecie zdecydowanie zadowoleni z tego seansu, bo to do tych hitów porównywano w recenzjach Wielkiego Marty'ego.
Najlepsze filmy z udziałem Timothy'ego Chalameta wg Rotten Tomatoes [przed Wielkim Martym]
Źródło: rottentomatoes.com