Agnieszka i Mariusz Aniołowie

fot. materiały prasowe TVN

Agnieszka i Mariusz Aniołowie

Agnieszka (36 lat) i Mariusz (31 lat) poznali się na grillu u znajomych i od razu byli oczarowani sobą nawzajem. Umówili się następnego dnia na spacer. Spacerowali przez 3 godziny, nie mogąc się ze sobą rozstać. Po pół roku zamieszkali razem. Po kolejnych sześciu miesiącach Mariusz oświadczył się Agnieszce. Dwa lata po pierwszym spotkaniu wzięli ślub w Polsce, choć mieszkali i pracowali wówczas w Holandii. Do kraju wrócili wiosną 2024 roku ze względu na rodzinę i przyjaciół. W planach mają założenie firmy i powiększenie rodziny. Marzą o córeczce, której chcą dać na imię Milena. Agnieszka i Mariusz uzupełniają się doskonale — on lubi szybkie działanie, ona musi wszystko dokładnie przemyśleć. Mariusz nie jest ani trochę cierpliwy, Agnieszka cierpliwości ma całe morze. On - czasami pesymista, ona - wieczna optymistka. Łączy ich to, że oboje są bardzo rodzinni i kochają zwierzęta - mają króliczki, a marzą im się jeszcze dwa samojedy (popularna rasa psów). Lubią razem jeździć na rowerach. Mariusz pochłania książki o rozwoju osobistym, Agnieszka lubi odnawiać meble. Oboje mają też silne charaktery. Nie oznacza to jednak, że walczą ze sobą. Każde z nich wie, kiedy trzeba ustąpić. Są również bardzo uczuciowi. Mariusza stać na romantyczne gesty wobec Agnieszki. Podczas wesela wykonał dla niej utwór, który wcześniej sam napisał.

Marcelina i Kuba

fot. materiały prasowe TVN

Marcelina i Kuba

Marcelina Kapcia (29 lat) i Jakub Heisig (35 lata) to śląska para z trójką dzieci. Poznali się w katowickim klubie Inkubator. Marcelina przyjechała tam z Krakowa ze znajomymi. Oboje byli po rozstaniu. Marcelina zakończyła niedługo wcześniej burzliwy związek, z którego ma dwoje dzieci: Doriana (10 lat) i Milenę (7 lat). Kuba — miłośnik rowerów i historii Śląska — poderwał ją, będąc jej osobistym przewodnikiem po Katowicach. Uwielbia lokalne podania, legendy, historie, które zostały już zapomniane lub wyparte ze świadomości ogółu i tym wszystkim podzielił się z Marceliną. Wycieczka spodobała jej się na tyle, że po jakimś czasie wróciła. Z czasem zaczęła wracać coraz częściej, aż pewnego dnia postanowiła zabrać dzieci z Krakowa i przeprowadzić się do Kuby. Kuba i Marcelina są razem od 5 lat. On - Ślązak, ona - Krakuska. On - porządek i poukładanie, ona - spontaniczność i żywioł. Małżonkowie są przeciwieństwami i często się kłócą, ale bardzo się kochają. Marcelina mówi, że Kuba pokazał jej bardziej wartościowe, lepsze życie. Kuba kocha w niej jej energię, zapał, spontaniczność i entuzjazm. Mają razem 4-letnią córeczkę Amidalę, ale wszystkie dzieci traktują jak wspólne. Wychowują je w duchu eko. Nie używają samochodu. Uwielbiają wycieczki rowerowe i spanie pod namiotami. Podróżowanie z trójką dzieci w niczym ich nie ogranicza - objechali całe wybrzeże niemieckie na rowerach.

Justyna i Adrian Ostałowscy

fot. materiały prasowe TVN

Justyna i Adrian Ostałowscy

Justyna i Adrian są ze sobą od 16. roku życia. Poznali się w szkole, w technikum gastronomicznym. Od tego czasu są razem, choć nie zawsze ich wspólne losy układały się różowo. Adrian przez 16 lat pracował na kopalni. Zajmował różne stanowiska — był m.in. ślusarzem, pracował pod ziemią w pionie mechanicznym. W roku 2017 uległ wypadkowi w pracy. Nastąpiło obsunięcie ściany węgla i przygniotło mu nogę. Gdyby nie to, że w ostatniej chwili uskoczył, mogło się to skończyć prawdziwą tragedią. Przeszedł kilka skomplikowanych operacji, a dochodzenie do zdrowia trwało prawie rok. Adrian twierdzi jednak, że i tak miał dużo szczęścia — wielu jego kolegów dziś albo nie żyje, albo zmaga się z niepełnosprawnością. Adrian po roku wrócił do pracy w kopalni, prowadząc jednocześnie swoją działalność jako detektyw. Justyna od zawsze zajmowała się kosmetyką i fryzjerstwem. Początkowo pracowała u siostry pod Gliwicami, a później założyła swój własny, wymarzony salon w Gliwicach. Para zainwestowała w niego wiele oszczędności. Justyna i Adrian urządzili miejsce po swojemu, dopieszczając każdy szczegół. Gazety rozpisywały się o ich salonie, porównując go do najlepszych miejsc w Paryżu i nie tylko. Małżonkowie byli z siebie bardzo dumni. Niestety, zaraz po tym przyszła pandemia. Nastąpił krach. Para znalazła się na skraju bankructwa i musiała sprzedać rodzinny dom Justyny, który otrzymała jako darowiznę od rodziców. Ich własny, rodzinny dom. Wówczas podjęli decyzję o wyjechaniu z Gliwic, aby zacząć na nowo. I tak wylądowali w Warszawie. Justyna w chwili obecnej pracuje w największej sieci trwałej depilacji laserowej, gdzie zajmuje się rozwojem franczyzy i opieką oraz szkoleniami salonów partnerskich. Adrian zajmuje stanowisko Inspektora ds. Technicznych w Tramwajach Warszawskich.

Kasia i Arek Zaręba

fot. materiały prasowe TVN

Kasia i Arek Zaręba

Kasia Zaręba (40 lat) i Arek Zaręba (43 lata) są małżeństwem. Tworzą związek od 9 lat. Wzięli ślub po 3 latach znajomości. Mają razem dwójkę dzieci: 7-letniego Maxa i 4-letnią Vanessę. Kasia jest wokalistką i ukończyła Akademię Muzyczną na wydziale Jazzu. Arek jest programistą, tworzy gry na wirtualne okulary. Kasia i Arek przez kilkanaście lat mieszkali 500 metrów od siebie, ale nie spotkali się ani razu. Kasia od wielu lat była singielką. Arek również długo był sam po zakończeniu poprzedniego związku. Kasia pierwsza nawiązała kontakt z Arkiem - poprosiła go o pomoc w wydaniu albumu. Następnie umówili się na kawę. Świetnie czuli się w swoim towarzystwie, dużo rozmawiali. Arek ujął Kasię swoją szczerością — nie próbował jej zaimponować na siłę, był sobą. Zakochali się w sobie. Kasia i Arek lubią spędzać czas z rodziną, często wyjeżdżają. Uwielbiają spacerować w lesie, chodzić do kina, grać w planszówki, jeździć na rowerach, biegać i aktywnie spędzać czas. Cenią sobie długie rozmowy przy kawie, dlatego na parterze obecnego domu urządzili mini kawiarenkę. W ciągu ostatnich ośmiu lat przeprowadzali się 7 razy. Mieszkali w małym mieszkanku w pobliżu Los Angeles, następnie osiedlili się w Arizonie, mieszkali też w bloku, później w szeregowcu. Aktualnie mieszkają w domu pod Warszawą, nieopodal lasu. Oboje czują jednak, że to nie jest ich miejsce docelowe. Pobyt w Stanach Zjednoczonych był dla nich inspirujący. Marzą o spełnieniu swojego amerykańskiego snu. W wymarzonym domu chcieliby mieć duży basen w ogrodzie, piękną roślinność, wielkie okna, z których będzie dochodzić dużo słońca oraz kominek, który będzie im przypominał ciepłe, californijskie poranki. Tęsknią za uczuciem szczęścia, które daje serdeczność sąsiadów, wspólne grillowanie, rozmowy z ludźmi.

Patrycja i Gabriel Janowscy

fot. materiały prasowe TVN

Patrycja i Gabriel Janowscy

Patrycja (35 lata) i Gabriel (33 lata) poznali się wiele lat temu na platformie Tibia. Przez 4 lata znali się jedynie jako uczestnicy gry, pisząc ze sobą na grupowym czacie. Wtedy oboje mieli partnerów i żyli w długoletnich związkach. Patrycja mieszkała w Holandii, Gabriel w Niemczech. Życie miało jednak dla nich inny scenariusz. W wyniku różnych kolei losu Patrycja zostawiła wszystko za sobą i wróciła do Polski. W międzyczasie Gabriel również rozstał się z dziewczyną i na czas urlopu przyjechał w rodzinne strony. Wtedy po raz pierwszy umówili się na spotkanie na żywo. Spotykali się przez pół roku, zanim uświadomili sobie, że są w sobie zakochani na zabój. Kiedy już to do nich dotarło, podjęli decyzję o wspólnym życiu. Najpierw zamieszkali w Niemczech, później w Holandii. W międzyczasie Patrycja zaszła w ciążę, co tylko przypieczętowało decyzję o małżeństwie i powrocie do Polski. Małżeństwem są od 9 lat. Maja razem dwójkę dzieci - 8-letnią córeczkę Amelkę i rocznego synka Kordiana. Razem tworzą wesołą, kochającą się rodzinę. Dużo się śmieją, i choć czasem również się kłócą, bardzo szybko godzą. Zgraną parą są nie tylko w życiu prywatnym. Zawodowo prowadzą wspólnie mały biznes w postaci sprzedaży online w trakcie transmisji live na Facebooku. Patrycja prowadzi też swoje konto na Tik-Toku, gdzie pokazuje życie codzienne, a także śpiewa na żywo. Jej profil znalazł się w Top 10 kanałów w Polsce. Gabriel czasem uczestniczy w nagraniach żony, ale od działalności w Internecie woli motoryzację. Interesuje się również polityką. Patrycja i Gabriel przeprowadzali się łącznie dziesięć razy, aby w końcu osiąść w Rybniku, gdzie żyją, wynajmując dwupokojowe mieszkanie na poddaszu bloku. Lubią swoje lokum, ale Patrycja nie czuje się w nim swobodnie, śmiejąc się lub śpiewając. A nie wyobraża sobie życia bez śpiewania - to jej niespełnione marzenie z dzieciństwa.Małżonkowie marzą o miejscu, które od początku mogliby stworzyć sami według własnych wyobrażeń - gdzie będą mogli śmiać się i śpiewać do woli. Zależy im na domu, w którym ich dzieci będą miały własne pokoje, a oni sami ogród, gdzie będą mogli odpocząć po pracy w świecie wirtualnym.

Kasia Walczak i Mariusz Blaut

fot. materiały prasowe TVN

Kasia Walczak i Mariusz Blaut

Kasia (31) i Mariusz (36) poznali się przez portal randkowy. Żadne z nich nie szukało tam związku. Po prostu lubili ze sobą rozmawiać. Gdy spotkali się już na żywo, przez 3 miesiące nadal prowadzili tylko długie rozmowy. Mariusz po raz pierwszy zaprosił Kasię na wyjazd rodzinny jako koleżankę. Jednak już kilka miesięcy później wyznał jej miłość. Sytuacja miała miejsce na imprezie znajomego, a w momencie gdy padły ważne słowa... rozległy się syreny strażackie. Przyczyną był okoliczny wybuch, ale Mariusz był w takich emocjach, że zaczął organizować ewakuację z powodu ataku bombowego. Para do dziś wspomina tę sytuację z wielkim sentymentem i rozbawieniem. Kasia i Mariusz są razem od 8 lat. Mają 5-letnią córeczkę Tosię i 16-letniego psa Yoko. Ich związek pełen jest wzlotów i upadków, ale zawsze udaje im się dojść do porozumienia, bo wyznają zasadę, że rozmowa i szczerość to podstawa. Wspólny czas lubią spędzać w pewnym szwedzkim sklepie wnętrzarskim... Potrafią tam siedzieć godzinami! Uwielbiają też pakować do plecaka namiot, wsiadać w samochód i ruszać przed siebie - gdzie tylko oczy poniosą. Najczęściej kierują ich w stronę morza. Oboje mają też patenty żeglarskie i kochają pływać na żaglówkach. Swoimi pasjami zarażają już córeczkę, która kocha wodę. Kasia jest protetykiem, ale obecnie się przebranżawia. Chce założyć własną działalność i prowadzić gabinet kosmetyczny. Mariusz jest taksówkarzem. Pracuje też w agencji ubezpieczeniowej. Kasia i Mariusz żyli w mieszkaniu mamy Mariusza, dopóki nie przepisała go na swoją wnuczkę, przez co musieli się stamtąd wyprowadzić. Wzięli wówczas kredyt na własne, dwupokojowe mieszkanie z ogródkiem. Od kiedy w wyniku inflacji rata wzrosła niemal dwukrotnie, całą swoją energię i czas wkładają w zarabianie pieniędzy, by jak najszybciej spłacić kredyt. Wygrany dom pozwoliłby im mieć więcej czasu dla siebie jako rodziny. Para liczy na to, że będzie mogła się wykazać swoimi wizjami kolorowego i niesztampowego mieszkania. Do programu podchodzą jako do możliwości przeżycia ciekawej przygody, nawiązania nowych kontaktów, wyjścia ze strefy komfortu, a także szansy na promocję salonu Kasi.

Iza Mila i Wojtek Szyroki

fot. materiały prasowe TVN

Iza Mila i Wojtek Szyroki

Iza Mila (53 lata) i Wojtek Szyroki (50 lat) wychowywali się na jednym osiedlu, chodzili do tej samej szkoły... ale nigdy nie poznali się osobiście (!). Aż do pamiętnego wieczoru w kultowym klubie Brama, gdzie oboje przyszli posłuchać Jam Session. Iza była tam z koleżanką i to z nią Wojtek rozmawiał przez większość wieczoru. Ostatecznie to jednak z Izą przetańczył całą noc. I tak trwa to już od 10 lat. Iza jest z zawodu krawcową i prowadzi własną pracownię. Kocha swoją pracę i klientki, z którymi z łatwością nawiązuje bliskie relacje. Taka już jest - towarzyska, żywiołowa, temperamentna. Wojtek mówi o niej: "Mam Izę i nie zawaham się jej użyć". On jest bowiem oazą spokoju, ugodowym, unikającym konfliktów człowiekiem. Na co dzień pracuje w sklepie metalowym. W przeszłości był sportowcem - dobrze rokującym piłkarzem. Jako młody chłopak trzykrotnie zdobył złoty medal w zawodach na kopanie piłki na czas. Gazety pisały o nim: "Nasz młody Maradona". Niestety, kontuzja przekreśliła karierę piłkarską. Sport jednak nadal jest w jego życiu bardzo ważnym elementem i tą pasją zaraził Izę. Razem biegają, jeżdżą na rolkach, na rowerach, uprawiają trekking. Bardzo często jeżdżą też na zwody żużlowe kibicować swoim faworytom. Oboje są, jak to nazywają, "partnerami z odzysku". Wojtek żyje w dobrych relacjach ze swoją byłą żoną. Po rozwodzie zostawił jej mieszkanie. Wkrótce zmarł jego tata, postanowił więc, że zostanie z mamą. U Izy jest odwrotnie - nie ma kontaktu ze swoim byłym mężem, z którym była w związku przez 25 lat i z którym ma 31-letniego syna. Ostatni etap małżeństwa był dla niej bardzo ciężki. Mąż nie chciał oddać mieszkania bez walki. Na szczęście, ostatecznie wszystko skończyło się dobrze i Izabela została w mieszkaniu swojej mamy. Wspólne remonty doskonale im wychodzą. Iza jest bardzo kreatywną osobą. Inspiracji szuka często w Internecie, a później stara się przekuć swoje pomysły w rzeczywistość. Czasem są to szalone wizje, ale że Wojtek to genialny samouk - udaje mu się realizować większość pomysłów ukochanej. Pomaga mu w tym jego praca, gdzie spotyka różnych fachowców z branży budowlanej, którzy doradzają mu w rozwiązaniach zagwozdek remontowych. Ma też po ojcu domek działkowy, przy którym lubi majstrować. Działka jest ich odskocznią od życia w mieście. To tam poczuli, że potrzebują więcej spokoju i przyrody. Iza i Wojtek są narzeczeństwem i od lat pomieszkują razem. Coraz częściej przewija się w ich rozmowach temat prawdziwego wspólnego domu. Wojtek chciałby, aby zamieszkała z nimi jego mama, by się nią opiekować. Pewnego dnia Wojtek wracając z pracy na rowerze, zauważył piękny, opuszczony budynek, o którym natychmiast opowiedział Izie. Pojechali na miejsce razem. Iza zobaczyła dom i wpadła po uszy. Podjęli kroki w kierunku zakupu nieruchomości. Formalności załatwili w tydzień. W tym czasie zdążyli już pokazać dom kilku najbliższym osobom, zapoznać przyszłych sąsiadów, umówić na spotkanie z właścicielem i nagle... Dowiedzieli się, że dom został sprzedany. Obojgu ta informacja złamała serca. Zgłosili się do programu, by mimo wszystko zrealizować swój plan na wspólne mieszkanie i zawalczyć o swój dom marzeń.

Magdalena Skała i Łukasz Wierzbowski

fot. materiały prasowe TVN

Magdalena Skała i Łukasz Wierzbowski

Magdalena Skała (44 lata) i Łukasz Wierzbowski (47 lat) poznali się nad Wisłą przez ich wspólną koleżankę. Magda znała ją z zajęć tanecznych, Łukasz ze zjazdów motocyklowych. Po tym spotkaniu Magdalena wyjechała na festiwal z uczuciem, że właśnie poznała swojego człowieka. Zanim spotkali się po raz kolejny, Magda utopiła telefon, zepsuł jej się samochód, a gdy wróciła z wyjazdu, spłonęła kamienica, w której wynajmowała mieszkanie. Wszystko to uznała ostatecznie za znaki, że w jej życiu pojawił się nowy początek w osobie Łukasza. Mimo trudnych doświadczeń z poprzednich związków zdecydowała się wejść w tę relację. Przez krótki czas chodziła z Łukaszem na klasyczne randki: spacery, kino, restauracje, ale szybko podjęli decyzję o wspólnym zamieszkaniu. Przez 1,5 miesiąca mieszkali u przyjaciółki, ale wkrótce wynajęli swoje lokum, w którym mieszkają do dziś wraz z córką Magdy. Oboje mają za sobą wieloletnie związki. Magda wyszła za mąż w wieku 21 lat, żyła w małżeństwie przez 18. Ma z niego dwójkę dzieci: Błażeja (20 lat) i Maję (15 lat). Ze swoim mężem rozminęli się w życiowych oczekiwaniach i 4 lata temu wzięli rozwód. Obecnie mają bardzo serdeczne stosunki, wychowują wspólnie córkę. Dobre relacje z byłym mężem Magdy ma także Łukasz. Przyjaźni się też z jej synem Błażejem. Bardzo ciepła relacja łączy również dzieci Magdy i Łukasza — wspólnie spędzają czas i bardzo się lubią. Łukasz jest w trakcie rozwodu ze swoją (prawie już byłą) żoną. Po rozstaniu jego dzieci z mamą mieszkają w mieszkaniu należącym do ojca Łukasza. Magdę i Łukasza łączy wiele pasji – ich pierwszą wspólną miłością są Włochy, uwielbiają zresztą wszelkie wspólne podróże. Czy to dłuższe wypady samochodem, czy też krótkie eskapady motocyklowe. Tymi drugimi Magdę zaraził Łukasz, który jeździ na Junaku i należy do klubu motocyklowego "Warszawski Dziki Gon". Lubią też razem grać w karty i gry planszowe. Poza zainteresowaniami, oboje mają podobne doświadczenia - wcześnie weszli w związki małżeńskie, ich dzieci są w podobnym wieku, oboje ukończyli psychologię na tej samej uczelni, Magda była radną dzielnicy, a Łukasz był działaczem społecznym i aktywnie się udzielał w grupie Pracownia Hałasu. Każde ma także swoje własne pasje. Dla Magdy to taniec, malarstwo, gra na bębnie. U Łukasza to praca w drewnie, w której realizują się zarówno jego zdolności manualne, jak i artystyczna dusza. Obecnie łączy to hobby z pracą zawodową, gdzie zajmuje się stolarką. Magdzie również udało się przekuć swoją pasję w pracę. Wcześniej pracowała w banku, co dawało jej stabilizację, ale serce rwało się do tańca. Ukończyła więc kurs instruktorski zumby i zaczęła prowadzić zajęcia taneczne dla dzieci, z którymi chciała pracować od zawsze. Później skończyła psychologię, zrobiła specjalność pedagogiczną i obecnie pracuje jako terapeutka dziecięca oraz psycholog szkolny. Magda i Łukasz wynajmują obecnie mieszkanie studio z wydzieloną częścią sypialną, aneksem z kuchnią i antresolą, którą Łukasz zbudował dla Mai, by miała swoją przestrzeń, kiedy jest z nimi. Wykonał też samodzielnie stół, półki na buty, a na ścianach wiszą ich wspólne obrazy. Mieszkają też z dwoma kotkami. Główną motywacją Magdy i Łukasza jest posiadanie własnego miejsca na Ziemi. Już dawno kupiliby własne mieszkanie, ale nie stać ich na kredyt. Marzą również o wielkiej kuchni z salonem, w którym mogliby gościć swoich przyjaciół i wspólnie dla nich gotować. Chcieliby też, aby dzieci miały własną przestrzeń, kiedy do nich przyjeżdżają. Własny dom oznacza dla nich także większy spokój finansowy i poczucie bezpieczeństwa. Ponadto Magda miałaby bliżej do swoich ukochanych gór, a Łukasz mógłby wybudować drewutnię i warsztat stolarski, w którym rozwijałby swoją pasję i umiejętności. Magda myśli natomiast o napisaniu swojej książki z bajkami, do której Łukasz wykonałby ilustracje. Własny dom, spokój i cisza z pewnością ułatwiłby wykonanie tego zadania. Takie otoczenie byłoby też idealne do prowadzenia warsztatów rozwojowych dla dzieci. Para - poza wygraną - liczy na to, że zostaną polubieni, a ich energia spodoba się komuś na tyle, że dzięki programowi rozwiną się również zawodowo. Dodatkowo Magdalena oczekuje, że dla nich jako pary będzie to też szansa poznania się jeszcze lepiej i sprawdzenie siebie w ekstremalnych sytuacjach.

Justyna i Łukasz Stokłosowie

fot. materiały prasowe TVN

Justyna i Łukasz Stokłosowie

Justyna i Łukasz Stokłosowie (27 i 29 lat) spotkali się po raz pierwszy... w gimnazjum. Ona była w pierwszej klasie, on w ostatniej. Kiedy Justyna zobaczyła Łukasza, powiedziała do swoich koleżanek: "To będzie mój mąż". Ona również wpadła mu w oko, ale miał wtedy dziewczynę. Zaczęli się więc przyjaźnić. Gdy Łukasz rozstał się z dziewczyną, zrozumiał, że jest zakochany po uszy w Justynie. Od tej pory są nierozłączni. Małżonkowie mówią o sobie, że są bratnimi duszami i najlepszymi przyjaciółmi. Są ze sobą bardzo blisko i zawsze się wspierają, bo wierzą, że razem dochodzi się dalej niż w pojedynkę, a wzajemny szacunek i współpraca to podstawa. Byli ze sobą w najlepszych, ale też najgorszych momentach życia. Łukasz był przy niej, gdy musiała pójść do pracy w wieku 18 lat, by pomagać mamie i opiekować się swoją 10 lat młodszą siostrą. Kiedy jej rówieśnicy chodzili na imprezy, ona siedziała w domu. Towarzyszył jej wtedy Łukasz, który — bardziej niż balować — wolał zostawać ze swoją ukochaną. Był przy niej także w najcudowniejszych chwilach. Kiedy na świat przychodzili ich synowie, dzielili te chwile razem i wspólnie płakali ze szczęścia. Mają ich aż trzech — siedmioletniego Antka, pięcioletniego Olka i trzyletniego Gabrysia. Na co dzień Justyna zajmuje się domem i wychowywaniem synów. Łukasz pracuje jako spawacz, ale zawsze znajduje czas na wspieranie swojej żony. By mogła się rozwijać, bierze wolne i zostaje w domu z dziećmi. Swoją odskocznię odnalazł natomiast w boksie, który pomaga mu zresetować się po ciężkim dniu i ćwiczyć uważność. Trenuje od dwóch lat. Justyna i Łukasz mają też wiele wspólnych pasji i podobnie patrzą na życie. Uwielbiają wspólne eskapady rowerowe i chodzenie po górach. Na wycieczki zawsze zabierają dzieci, gdyż ważne jest dla nich, by były aktywne i poznawały świat. Każdą niedzielę spędzają razem poza domem. Ich wspólnym hobby jest również majsterkowanie. Razem zrobili remont części domu, którą zamieszkują. Małżonkowie zajmują dwa pokoje, sypialnię kuchnię i łazienkę w rodzinnym domu Łukasza. Parter należy do jego dziadków, a za ścianą mieszka jego wujek z rodziną. Nie jest im łatwo żyć w takiej konstelacji. Różnica pokoleń, to bowiem także różnica poglądów na wiele kwestii życiowych. Młodzi rodzice są nauczeni szacunku do osób starszych i bardzo cenią sobie pomoc dziadków przy opiece nad dziećmi. Ciąży im jednak to, że rodzina próbuje ingerować w ich sposób życia i wychowywania synów. A tej jest wokół bardzo sporo, gdyż w najbliższej okolicy mieszka również rodzeństwo rodziców i dziadków Łukasza, a także ich kuzynostwo. Mimo bliskich i dobrych relacji z rodziną, para marzy, by otaczać się także ludźmi w swoim wieku. Móc rano napić się kawy we własnym ogródku ze szczęśliwymi dziećmi bawiącymi się obok. Po prostu żyć po swojemu, na swoim, mieć święty spokój. Właśnie dlatego chcieliby mieć swój własny dom — by móc żyć swobodnie, a także zabezpieczyć swoich synów na przyszłość. Otrzymanie kredytu jest jednak dla nich nieosiągalne, biorąc pod uwagę, że pracuje tylko Łukasz. Mężczyzna próbował nawet dorobić sobie za granicą i wyjechał na pół roku do Niemiec, jednak rozłąka z rodziną była dla niego nie do zniesienia. Program — poza tym, co oczywiste — dałby im szansę sprawdzenia siebie, przeżycia kolejnej wspólnej przygody, wprowadzenia w życie wyobrażeń o urządzeniu własnego miejsca na Ziemi. A te mają mocno sprecyzowane — od pomieszczeń po elewację. Chcieliby udowodnić, że stać ich na więcej niż próbuje im się wmówić, a marzenia się spełniają, jeśli tylko się w nie wierzy i ma w się choć trochę samozaparcia.

1/9

Agnieszka i Mariusz Aniołowie

Agnieszka (36 lat) i Mariusz (31 lat) poznali się na grillu u znajomych i od razu byli oczarowani sobą nawzajem. Umówili się następnego dnia na spacer. Spacerowali przez 3 godziny, nie mogąc się ze sobą rozstać. Po pół roku zamieszkali razem. Po kolejnych sześciu miesiącach Mariusz oświadczył się Agnieszce. Dwa lata po pierwszym spotkaniu wzięli ślub w Polsce, choć mieszkali i pracowali wówczas w Holandii. Do kraju wrócili wiosną 2024 roku ze względu na rodzinę i przyjaciół. W planach mają założenie firmy i powiększenie rodziny. Marzą o córeczce, której chcą dać na imię Milena. Agnieszka i Mariusz uzupełniają się doskonale — on lubi szybkie działanie, ona musi wszystko dokładnie przemyśleć. Mariusz nie jest ani trochę cierpliwy, Agnieszka cierpliwości ma całe morze. On - czasami pesymista, ona - wieczna optymistka. Łączy ich to, że oboje są bardzo rodzinni i kochają zwierzęta - mają króliczki, a marzą im się jeszcze dwa samojedy (popularna rasa psów). Lubią razem jeździć na rowerach. Mariusz pochłania książki o rozwoju osobistym, Agnieszka lubi odnawiać meble. Oboje mają też silne charaktery. Nie oznacza to jednak, że walczą ze sobą. Każde z nich wie, kiedy trzeba ustąpić. Są również bardzo uczuciowi. Mariusza stać na romantyczne gesty wobec Agnieszki. Podczas wesela wykonał dla niej utwór, który wcześniej sam napisał.

Reklama

placeholder