Zdjęcia do nowej serii The Walking Dead już trwają. Po cliffhangerze z poprzedniego sezonu pewne jest, że fabuła wznowiona zostanie dokładnie w tym samym miejscu, w którym została przerwana. - Historia szykowana na 5. sezon zupełnie nie przypomina tego, co robiliśmy rok temu. Wyzwaniem dla nas jest zmiana serialu i opowiadanej historii co 8 odcinków. Tak było rok temu i tak będzie również w 5. serii. Dojdzie do kilku strukturalnych zwrotów akcji. Schemat pozostanie ten sam. Nadal rozwijać będziemy historię z komiksów - powiedział w rozmowie z portalem Collider.com Scott M. Gimple.
Podczas wywiadu Gimple odniósł się również do swojej pracy nad 4. serią, która podzielona została na dwa zupełnie różne od siebie rozdziały. - W komiksach nie było zbyt dużej grupy, która dotarła do więzienia. W serialu było inaczej. Staraliśmy się stworzyć historię, w której każdy z bohaterów otrzyma swój czas na rozwój. Część tego planu udało nam się wykonać w pierwszej połowie sezonu, a część w drugiej. Jeszcze w trakcie prac nad 2. sezonem wydawało nam się, że musimy mocno trzymać się historii z komiksów. Robert Kirkman stwierdził jednak, że zmienimy trochę historię i zabawimy się. Efekt tego widzieliście w 4. sezonie oraz w jego zakończeniu związanym z ośrodkiem Terminus, który nie pojawił się w komiksach - zauważył prowadzący produkcję The Walking Dead.
Serial stacji AMC powróci do ramówki w październiku.