Sędzia Sądu Najwyższego w Los Angeles Daniel Buckley ogłosił w środę, że Kirkman będzie miał szansę na rozwiązanie swoich komplikacji z AMC w mini-rozprawie rozpoczynającej się 10 lutego. Tak zwana mini-rozprawa miałaby trwać 2-3 tygodnie. A to oznacza, że twórca zobaczyłby przynajmniej część sprawy wnioskowanej w sierpniu 2017 roku z Gale Anne Hurd, Davidem Alpertem oraz Charlesem Eglee'm prawie cztery miesiące przed głównym showrunnerem The Walking Dead Darabontem, którego sprawa została zaplanowana na maj 2020. Obie strony mają odmienne zdanie co do decyzji sędziego. Scott Edelman, prawnik AMC zatrudniony już z okazji pozwu Franka Darabonta, uważa, że rozprawa w lutym może spowodować duże utrudnienia. To nie byłby problem, gdybyśmy nie musieli zbierać materiałów w związku z inną sprawą w Nowym Jorku, powiedział Edelman Buckleyowi. Strona Kirkmana uważa inaczej: partner w Bird, Marella, Boxer, Wolpert, Nessim, Drooks, Lincenberg & Rhow P.C., Ron Nessim uważa, że to bardzo krótka rozprawa mająca rozwiązać problemy z interpretacją kontraktu. Wszyscy jesteśmy zajęci, a do rozprawy jest pięć miesięcy, da się to załatwić, mówi. Poruszając temat kontraktu Kirkmana z AMC z 2009 roku, Edelman pozwolił sobie przy okazji przedstawić zwięzły opis nowego programu Talking Dead, jako machina promocyjna Żywe trupy oraz ich spin-off Fear the Walking Dead. Nowe zwierzątko, jak to nazwał Nessim, program prowadzony przez Christa Hardwicka w przypadku Kirkmana wydaje się być szarą strefą. Strony mają spotkać się 6 września, aby dogadać szczegóły związane z całą sprawą. Jednak sędzia Sądu Najwyższego w Los Angeles patrzy na całą sytuację z przymrużeniem oka, nazywając ją cyrkiem na kółkach i radząc prawnikom powrót do swoich poważanych klientów, w trakcie, czy po mini-rozprawie. W zależności od tego jak potoczy się sprawa, jeśli nie dojdzie do ugody, dojdzie prawdopodobnie do kontynuowania rozprawy w lato 2021. Pozew Kirkmana prawdopodobnie nie miałby miejsca, gdyby kilka lat wcześniej swojego ruchu nie wykonał Frank Darabont. Pod koniec 2013 roku reżyser Skazanych na Shawshank zaprowadził do sądu w Nowym Jorku prowadzącego wówczas AMC, Charliego Colliera. Trudny i odkrywczy proces doczekał się już drugiego sędziego Sądu Najwyższego w Nowym Jorku oraz drugiego pozwu dodanego na początku 2018 roku, opartego na przeczytaniu kontraktu Roberta Kirkmana. Gdyby nie to, bardzo możliwe, że Kirkman, Hurd, Alpert, Elgee oraz Mazzara nie mieliby pojęcia, że mają powody, aby sądzić się z AMC. A ich, złożony w 2017 roku, pozew spowodował, że masa działu kreatywnego serialu o zombie zwróciła się przeciwko stacji oskarżając ich o oszustwo. Mimo, że znalazła się także część osób, która kontynuowała swoją pracę nad kolejnymi sezonami The Walking Dead oraz Fear the Walking Dead i pozostałymi spin-offami. Przeciwnicy Kirkmana nie dają za wygraną i domagają się przesunięcia mini-rozprawy do późnego 2020 roku, chcąc tym samym dać AMC czas na stworzenie odpowiednich do ugody warunków. Strona stacji argumentuje swoje stanowisko komplikacjami jakie dotychczasowa decyzja sędziego Buckleya nakłada na ludzi pracujących przez ostatnie kilka lat w sprawie Darabonta. Prawnicy Gibson, Dunn & Crutcher uważają, że przygotowanie się do mini-rozprawy Kirkmana pozbawia pozwanych szansy na odpowiednią obronę w konflikcie, którego powód domaga się setek milionów odszkodowania. Buckley jednak trzyma się swojej decyzji i mini-rozprawa odbędzie się w lutym 2020 roku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj