Elon Musk nieprzerwanie jest na ustach całego świata - po przejęciu Twittera i masowych zwolnieniach w firmie globalna opinia publiczna znów spiera się o to, czy szef Tesli faktycznie jest geniuszem i wizjonerem, czy jednak szaleńcem. Do tej dyskusji postanowił przyłączyć się współzałożyciel i jednocześnie dyrektor generalny firmy Netflix, Reed Hastings. Uważa on, że za 44 mld dolarów przeznaczonych na zakup Twittera Musk mógłby "wybudować jacht długi na 1,5 kilometra", lecz zamiast tego nabywca medium społecznościowego "woli uczynić dobro dla całej planety".  To jednak dopiero początek laurki, którą Hastings wystawił najbogatszemu człowiekowi:
On jest najodważniejszą i najbardziej pomysłową osobą na Ziemi. To, czego dokonał w tak wielu sferach, jest fenomenem. Jego styl nie ma analogii. Ja sam staram się być rozważnym, cieszącym się szacunkiem liderem "tu i teraz", a on po prostu jest "daleko stąd". Jestem całkowicie przekonany, że chce pomóc światu za pomocą każdego ze swoich przedsięwzięć. 
Szef Netfliksa w kontekście działań Muska na Twitterze wypowiedział się w sposób następujący:
Musk wierzy w wolność słowa i potęgę demokracji. Może dajcie mu odetchnąć? Ten gość wydaje wszystkie swoje pieniądze, by sprawy związane z demokracją i społeczeństwem stały się lepsze, buduje jeszcze bardziej otwartą platformę, a ja z tym pomysłem sympatyzuję. 
W ostatnim czasie w nawiązaniu do postawy Muska wiele mówi się o filozofii "longtermizmu", według której kluczowy nie jest współczesny świat, a przyszłość ludzkości i całej naszej planety - nasza cywilizacja już teraz ma moralne i nie tylko zobowiązania względem przyszłych pokoleń. Doktryna ta rodzi jednak wiele problemów; jej wyznawcy, chcąc pokierować ludzkością, nie zwracają uwagi na opinie i postawy osób, które dotykają decyzje Muska i innych orędowników longtermizmu. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj