Jeremy Sim to fan Gwiezdnych Wojen z Singapuru, który dzielił swoją pasję z żoną, Camellą Fong. Gdy w maju 2017 roku zmarła na raka, Jeremy podjął decyzję o sprzedaży całej kolekcji gadżetów z Gwiezdnych Wojen, aby uczcić jej pamięć. Wszystkie pieniądze przekazał na rzecz szpitala dla kobiet i dzieci, gdzie leczona była jego żona. Jego kolekcja była warta tysiące dolarów. Lucasfilm oraz fanowska organizacja 501. Legion zdecydowali się wyróżnić ten wyjątkowy czyn fana Gwiezdnych Wojen. Grupa szturmowców Imperium przyszła do jego domu, aresztowała go i... wywiozła na uroczystą chińską premierę filmu Star Wars: The Last Jedi w Singapurze. Jeremy Sim oficjalnie też został członkiem 501. Legionu, czyli fanowskiej organizacji, która często działa w akcjach charytatywnych. Gwiezdne Wojny są o rodzinie. Takie sytuacje pokazują, jak bardzo to stwierdzenie jest prawdziwe i wychodzi ponad filmową rzeczywistość.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj