Firma Google postanowiła rozszerzyć możliwości swojego inteligentnego Asystenta i opracowała algorytm, który umożliwi przeprowadzenie bieżącej analizy potrzeb naszych roślin doniczkowych.
Google znane jest przede wszystkim ze swoich usług internetowych - przeglądarki, wyszukiwarki czy systemów reklamowych. Ale firma nie stroni także od produkcji własnych elektronicznych gadżetów. W ciągu ostatnich lat mogliśmy zobaczyć, jak radzi sobie m.in. z projektowaniem smartfonów, komputerów czy inteligentnych głośników. A skoro o tych ostatnich mowa, warto wspomnieć o najnowszym wynalazku, jaki powstał w laboratoriach wyszukiwarkowego giganta.
Inżynierowie Google we współpracy z biologami przeanalizowali sposób, w jaki rośliny jednego gatunku komunikują się między sobą i wykorzystali tę wiedzę, aby wyposażyć Asystenta w nowe umiejętności. Tak powstała doniczka Google Tulip, dzięki której użytkownicy będą w stanie lepiej zrozumieć potrzeby swoich kwiatów.
Sam pomysł inteligentnej doniczki nie jest nowy. Już w 2015 roku na Kickstarterze zadebiutowała doniczka Planty, która monitorowała takie parametry jak poziom naświetlenia czy wilgotność gleby. Po sparowaniu telefonu z Planty zawsze wiedzieliśmy, czy roślina nie potrzebuje więcej światła lub wody - gadżet wysyłał powiadomienia, kiedy należało doświetlić lub podlać roślinę. Projekt Google idzie jednak o krok dalej i wykorzystuje wspomniany system komunikacji międzyroślinnej. W doniczce zaimplementowano Asystenta Google, który potrafi kontaktować się z systemem korzennym zasadzonej rośliny i odbierać od niej informacje zwrotne.
Efekt? Dość niezwykły - dzięki tej doniczce będziemy mogli porozmawiać z naszymi kwiatkami. Zamiast polegać na zawodnych czujnikach wilgotności, możemy po prostu zapytać, czego roślinka potrzebuje do szczęścia. Doniczka Google Tulip jest w fazie prototypu i można ją kupić wyłącznie 1 kwietnia. Więcej o sposobach komunikowania się roślin przeczytasz pod tym linkiem.