Mimo, że bohaterowie z Gry o tron zajęci są wojną i przetrwaniem nie znaczy to, że nigdy się nie kąpią. Niedzielny odcinek zawarł w sobie dwie tego typu sceny, które były niezwykle emocjonalne. - To było niesamowite! To jedna z tych scen, które mieliśmy przyjemność nakręcić. Klimat był ciemny, straszny bo w świecie gdzie nie dzieje się nic dobrego. To jedna z tych scen, w których można uciec od horroru w Westeros. Spisaliśmy się świetnie, ale wszelkie zasługi należy oddać George'owi R.R. Martinowi, który fantastycznie napisał scenę z Johnem i Ygritte - powiedział EW.com Kit Harington. - Tą scenę kręciliśmy cały dzień i jeśli pytacie - tak, woda była bardzo ciepła, choć obawialiśmy się, że będzie lodowata - dodał aktor.
Z kolei Rosie Leslie określiła tą scenę jako "niezwykle dziwne doświadczenie, ale konieczne i potrzebne dla rozwoju dalszej fabuły". - To był bardzo piękny moment odcinka, a w "Grze o tron" niewiele mamy takich chwil. Widzieliście dwie osoby zakochane w sobie - dodała.
Teoretycznie podobna, ale jakże inna była scena w Harrenhal, gdzie Jaime i Brienne przestali być traktowani jak niewolnicy i mogli zaznać kąpieli. Kolejny raz w głównej roli wystąpił Jaime i wcielający się w niego Nikolaj Coster-Waldau, dla którego ten sezon jest niezwykle interesujący. - Pod początku pracy nad serialem szykowałem się do zagrania tej sceny. To bardzo emocjonalny moment, gdy Jaime opowiada Brienne o tym, jak naprawdę wyglądało zabicie Szalonego Króla i dlaczego nazwany został Królobójcą. Jaime nigdy nie spotkał na swojej drodze kogoś takiego, jak Brienne, kogoś tak zdeterminoawnego. On widzi w niej siebie - powiedział Coster-Waldau.
Poniżej możecie obejrzeć materiał podsumowujący "Kissed by Fire", a także zapowiedź szóstego epizodu 3. sezonu Gry o tron pt. "The Climb".