Game Boy wielokrotnie trafiał na świecznik pasjonatów elektroniki użytkowej. Przerabiano go na koparkę kryptowalut, zasilano panelami słonecznymi czy wzbogacano w wyświetlacze ze zintegrowanym systemem podświetlenia. Sebastian Staacks postanowił pójść o krok dalej i przystosował sprzęt do funkcjonowania w erze cloud gamingu. Mimo iż programiście nie przeportował oprogramowania pokroju GeForce NOW czy Xbox xCloud na gadżet od Nintendo, z powodzeniem wykorzystał autorski kartridż Wi-Fi, aby przesyłać obraz na to wiekowe urządzenie z 1989 roku. Dzięki niemu mógł połączyć się ze zdalnym serwerem i w czasie rzeczywistym ogrywać takie produkcje jak Grand Theft Auto V. W poniższym materiale twórca szczegółowo wyjaśnia, na jakie problemy natrafił podczas wdrażania gameboyowego cloud gamingu: Ze względu na ograniczenia konsoli związane ze sposobem przetwarzania obrazu oraz wydajnością podstawowych podzespołów jakość strumieniowanych treści należało obniżyć do 20 klatek na sekundę. Mimo tak niskiej płynności oraz słabej jasności wyświetlacza zamontowanego w Game Boyu pokaz Staacksa robi wrażenie. Zwłaszcza że na potrzeby tego eksperymentu w żaden sposób nie zmodyfikowano oryginalnej konsoli. Za cały proces przesyłania obrazu odpowiada autorski kartridż WiFi i gdyby wymienić oryginalny panel na ekran o wyższym poziomie kontrastu, jakość oprawy graficznej wzrosłaby zauważalnie. Być może ludzi zainteresowanych ogrywaniem GTA V na konsoli sprzed 30 lat jest tylko garstka, ale dzięki Staacksowi każdy może spróbować tej sztuczki na własną rękę. Autor opublikował na swojej stronie internetowej kod źródłowy, schematy oraz szczegółową instrukcję pozwalające na złożenie i przetestowanie modułu WiFi we własnym zakresie. Jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co istotne w popkulturze
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj