Miyazaki ogłosił emeryturę podczas festiwalu filmowego w Wenecji, ale mało kto mu w to uwierzył, gdyż popularny reżyser kilkakrotnie zapowiadał koniec kariery.

W nowym wywiadzie Miyazaki podkreśla, że na poważnie rezygnuje z kręcenia pełnometrażowych filmów, ale nie z pracy. Stwierdził, że chciałby jeszcze pracować z 10 lat, zanim nie przejdzie na kompletną emeryturę. Nie wyklucza, że będzie nadal pełnił rolę producenta, doradcy czy scenarzysty. Opowiada, że nad swoim ostatnim filmem "The Wind Rises" pracował pięć lat. Kolejny zająłby mu kolejne 6-7 lat, gdzie po zakończeniu prac miałby 80 lat. Stąd też zdecydował się dać sobie spokój i odpocząć.

Zamierza więcej uwagi poświęcić muzeum Ghibli, które jest w Japonii. 

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj