Kinowe adaptacje gier wideo bardzo rzadko okazują się produkcjami wartymi uwagi. Najczęściej mamy do czynienia co najwyżej ze średniakami. Podobnie wyglądało to w przypadku ekranizacji Hitmana z 2007 roku. Zdecydowanie nie był to najgorszy film na podstawie gry, ale jednocześnie nie oferował też zbyt wiele. Teraz na jego temat wypowiedział się Timothy Olyphant, który wcielał się w tej produkcji w głównego bohatera - Agenta 47. Amerykański aktor został zapytany przez dziennikarzy Rolling Stone o role, z których nie do końca był on zadowolony i okazuje się, że nie ma on dobrego zdania o Hitmanie - nazywa go nawet "kupą g****a".
To dziwne, ale tego typu doświadczenia są cenniejsze niż reszta. Jesteś łysy, w Bułgarii i robisz jakąś kupę g****a, przez to będziesz wstawał wcześniej z rana i pracował trochę ciężej. 
Olyphant wyjawił też dlaczego zgodził się na udział w filmach Szklana pułapka 4.0 i Hitman. Powodem były... pieniądze. Aktor niedługo przed otrzymaniem tych propozycji kupił dom, a serial Deadwood, w którym grał, został anulowany.   
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj