W lipcu 2020 roku Gazeta Wyborcza podała, że ekipa filmu Mission: Impossible Dead Reckoning planuje w sierpniu dokonać widowiskowego wysadzenia w powietrze zabytkowego mostu w dolnośląskich Pilchowicach, co spotkało się z mieszanymi reakcjami. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie aż sprawę postanowił wyjaśnić sam reżyser widowiska Christopher McQuarrie. Otóż stwierdził, że nie było planu w imię rozrywki zniszczenia tego zabytkowego miejsca. Dodatkowo ujawnił, że jedna z osób z polskiej strony domagała się zatrudnienia przy produkcji, a gdy do tego nie doszło ta osoba postanowiła się zemścić. Reżyser wspomniał o publicznym i anonimowym nękaniu w mediach społecznościowych.
Wspomniany człowiek postanowił się ujawnić. Okazuje się nim być Andrew Eksner, filmowiec z 25-letnim doświadczeniem w produkcji i postprodukcji filmowej w Los Angeles, który ma polskie korzenie. W liście opublikowanym przez portal WP.pl Eksner twierdzi, że oświadczenie McQuarrie'ego pokazuje hollywoodzkiego reżysera chronionego w swojej bańce przez armię prawników i producentów. Ujawnił, że przez ponad rok pracował, aby zwrócić uwagę ekip filmowych na Polskę i nowy system zachęt dla produkcji z zagranicy w naszym kraju. Eksner twierdzi, że pod koniec 2019 roku zgłosili się do niego skauci McQuarrie'ego, aby omówić potencjalne lokalizacje do kręcenia w naszym kraju.
Producent zdradza, że prowadzone były rozmowy o dużej części produkcji filmowanej w Polsce. Twierdzi, że już wtedy zwracał uwagę na to, że potrzeba jeszcze wielu pozwoleń, aby zabezpieczyć wspomniany most na potrzeby zdjęć. Jednak jak zaznacza filmowiec w swoim liście na skutek fałszywej oceny sytuacji, pod wpływem ludzi, którzy myśleli tylko o swoich doraźnych korzyściach, projekt został odebrany ekipie Eksnera i zaoferowany podejrzanym osobom, które według producenta były aroganckie dla lokalnej społeczności i składały nielegalne propozycje, ignorując zdanie konserwatora zabytków (że most jest pod ochroną) czym wywołali międzynarodowy skandal.