Wiemy, że producentem wykonawczym 4. sezonu będzie Scott Gimple, który odpowiadał za scenariusz poprzedniego odcinka. Kirkman uważa, że ma niesamowitą wizję na rozwój produkcji, którą już sobie dokładnie rozpisał. Dodaje, że Gimple odpowiada za ulubione odcinki fanów, m.in. "Pretty Much Dead Already" z otworzeniem stodoły na farmie Hershela.

Kirkman opowiada, że Rick w końcu zaczął radzić sobie ze swoim szaleństwem. Pomogło mu w tym spotkanie z Morganem. Jest na dobrej drodze do lekkiego uleczenia własnej psychiki.

Poruszył też temat Andrey. Twierdzi, że w dalszej części 3. sezonu odgrywa ona kluczową rolę. Fakt, że nie zabiła Gubernatora, stojąc nad jego łóżkiem, będzie mieć wielkie znaczenie. Jest ona w rozterce, gdyż sympatyzuje z obiema stronami konfliktu. Będzie starać się rozwiązać tę sytuację.

Opowiadał także o postaci Tyreese'a, który jest człowiekiem wciąż widzącym dobro w innych ludziach. Kirkman podkreśla, że właśnie te cechy Gubernatora wykorzysta, aby przekonać go do walki, ale jednocześnie sugeruje, że to może być przyczyną, dla której Tyreese może stać się jego wrogiem.

Nadzieja Daryla na to, że Merle może się zmienić, będzie podstawą ich wątku w kolejnych odcinkach. Liczy, że grupa wpłynie na brata tak samo, jak kiedyś na niego, przez co stanie się on rozsądniejszy. Kirkman potwierdza, że wydarzenia poprzedniego odcinka mają na celu zmianę wizerunku Michonne. Dzięki tamtej sytuacji staje się częścią grupy, której da wiele od siebie.

Kirkman ponownie obiecuje, że do końca sezonu ktoś na pewno zginie. Zdradza, że w finale będzie ciekawe rozwiązanie wątku konfliktu z Gubernatorem. W 4. sezonie pojawią się nowe miejsca, ale nie zdradza, czy będzie to definitywny koniec historii więzienia i Woodbury.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj