Odcinek "The Laws of Gods and Men" zaskoczył już na samym starcie, gdy zobaczyliśmy Stannisa przypływającego do Braavos. Miasto to zobaczyliśmy po raz pierwszy w całym serialu. - Oryginalnie w tym sezonie nie planowaliśmy udawać się do Braavos. Stwierdziliśmy jednak, że to dobry moment, by pokazać widzom czym jest Żelazny Bank, a także sekwencję wpłynięcia do miasta pod nogami wielkiego posągu wojownika. Był pomysł, by przedstawiciel Banku pojawił się u Stannisa, ale ten na Smoczej Skale siedzi już bardzo długo. Chcieliśmy, aby w końcu pojawił się w innej lokacji, a do tego wprowadziliśmy do serialu postać graną przez Marka Gatissa. Nie mogę potwierdzić, czy aktor powróci jeszcze w tym sezonie. Powiem tylko, że dla całego świata Żelazny Bank z Braavos to bardzo ważny element - tłumaczy Bryan Cogman.
Równie imponującą sceną CGI było pojawienie się jednego ze smoków Dany. - Dla nas pokazywanie smoków to bardzo ważny element całego serialu. Naszym pomysłem było pokazanie smoka, który leci do góry niczym helikopter. Wbrew pozorom, dla całego wątku Dany i jej historii w Meereen, ten wątek jest niezwykle istotny.
Dziennikarze EW.com nie ukrywają, że proces Tyriona i końcowa scena to tak naprawdę poważny angaż Petera Dinklage'a po statuetkę Emmy dla najlepszego aktora drugoplanowego w serialu dramatycznym. - Kręciliśmy tą scenę cztery dni, skupialiśmy się na każdym jej najmniejszym szczególe. Peter był fantastyczny. Od początku wiedział, że ten proces jest przegrany, od pierwszej minuty procesu. Dla jego osoby niespodzianką było to, co powiedział mu Jaime. Potem jednak z pomocą Shae wszystko upadło.
Na koniec Cogman zdradził, że ostatnie cztery epizody sezonu będą niesamowite i trzymające w napięciu. - Tak jak "Nawałnica mieczy". Jej końcówka miażdży. Podobnie będzie w serialu.