Inżynierowie Samsunga specjalizujący się w badaniach nad sztuczną inteligencją wynieśli technologię deepfake na nowy poziom. Opracowali algorytm, któremu wystarczy wyłącznie jeden kadr, aby wprawić w ruch dowolne zdjęcie bądź obraz. O deepfake’ach zrobiło się głośno, kiedy w sieci pojawiły się filmy pornograficzne, w których twarze aktorek zamieniono na wizerunki celebrytów. Owe filmy bazowały na algorytmach wykorzystujących technologię uczenia maszynowego do swobodnego animowania twarzy ze zdjęć oraz filmów. Pierwsze wersje tego oprogramowania miały jednak jedną zasadniczą wadę – aby odwzorowywana postać wyglądała naturalnie, należało nasycić algorytm dużą liczbą zdjęć przedstawiających animowaną osobę. To z tego powodu deepfake’owe filmy pornograficzne z udziałem wygenerowanych cyfrowo gwiazd kina prezentowały się tak wiarygodnie. Pozyskanie zdjęć tych osób nie stanowiło większego wyzwania, wystarczyło odpalić wyszukiwarkę Google. Algorytm opracowany przez pracowników moskiewskiego oddziału Samsunga to krok w przyszłość. Inżynierom udało się dopracować tę metodę do tego stopnia, że ich narzędzie generuje materiały typu deepfake korzystając wyłącznie z jednego materiału źródłowego. A to oznacza, że oprogramowanie jest w stanie animować pojedyncze zdjęcia dawno zmarłych osób czy postaci zaprezentowane na obrazach. Oto jak ta technologia sprawdza się w praktyce: Warto zauważyć, że zespół Samsunga skupił się głównie na tych elementach algorytmu, które odpowiedzialne są za animowanie twarzy. Największą wadą tego rozwiązania jest niska zdolność do wiernego odwzorowywania tła za postacią. Mankament ten wychodzi na jaw zwłaszcza w przypadku wykorzystania kilku zdjęć wzorcowych danej osoby, które znacząco różnią się między sobą tym, co jest widoczne na drugim planie. Z drugiej strony narzędzie rewelacyjnie odwzorowuje mimikę, co rzuca się w oczy zwłaszcza w przypadku obrazów animowanych przez trzy różne osoby. Każde z nagrań wygląda bardzo przekonująco, choć wprawione w ruch Mona Lizy znacząco się od siebie różnią. Technologia deepfake może okazać się niezwykle przydatna w rękach filmowców np. do unieśmiertelnienia aktorów. Dzięki niej słynni artyści wciąż mogliby pojawiać się na ekranach kin na wiele lat po swojej śmierci. Wcielaliby się w nich dublerzy, których twarze w postprodukcji byłyby podmieniane na docelowe wizerunki. Co niezwykle istotne, proces zaprezentowany przez Samsunga znacząco uprościłby tę procedurę, gdyż twórcy nie musieliby tworzyć modeli 3D aktora, cały proces bazowałby na przetwarzaniu filmów w oparciu o zdjęcia referencyjne. A według osób uczestniczących w tym projekcie wystarczy uzbroić algorytm w zaledwie 32 próbki, aby był w stanie perfekcyjnie odtworzyć ludzką twarz. To rozwiązanie może także ułatwić pracę twórcom gier. Dzięki niemu podczas lokalizowania tytułu lektorzy mogliby nie tylko przekładać tekst, zanimowaliby także mimikę postaci w taki sposób, aby ta idealnie zgrała się ze słowami wypowiadanymi w danym języku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj