Przed nami finałowy, dziewiąty odcinek WandaVision, czyli cieszącego się dużą popularnością i ciepłym przyjęciem serialu. Ujawniono czas trwania tego zakończenia: zamknięcie serii zajmie 50 minut (łącznie z napisami, dotychczas trwającymi około siedem-osiem minut), stając się najdłuższym epizodem produkcji. Jeśli weźmiemy pod uwagę, jak wiele wątków serial powinien wyjaśnić, rozwinąć lub zamknąć, może wydawać się to niewystarczające - wierzymy jednak, że twórcom udało się uniknąć scenariuszowego chaosu. Przy okazji, dzięki materiałowi z ELLE mamy szansę zobaczyć nowe zdjęcia zza kulis. Choć ani fotografie, ani treść nie ujawniają żadnych nowych, przełomowych szczegółów, odpowiedzialne za stylistykę fryzur i makijaż Karen Bartek i Tricia Sawyer opowiedziały co nieco o swojej pracy, której miały całkiem sporo - musiały dbać o ewolucję stylizacji bohaterów, dopasowując ją do kolejnych dekad. Odcinek premierowy był kręcony przed publicznością w studio na żywo, jak klasyczne sitcomy; Bartek i Sawyer w przerwach miały około jedną minutę na poprawianie fryzur i make-upów, co wymagało od nich nieustannej gotowości i ciągłego pośpiechu. Zdarzało się też, że jednego dnia realizowano kilka scen z różnych dekad - Bartek ujawniła, że z tego powodu cała obsada musiała nosić peruki przez kilka pierwszych epizodów.
Chyba każdy z naszych aktorów na przestrzeni realizowania okresów lat 50. i 80. musiał nosić peruki. To było konieczne, bo często kręciliśmy nie po kolei, na przykład dwie epoki jednego dnia.
https://twitter.com/itsjustanx/status/1365781054624251905 Tymczasem Disney+ opublikowało zdjęcie z dziewiątego odcinka, w którym widzimy serialową rodzinę najpewniej stającą do walki z wrogiem; mówi się, że do postaci w walce dołączy Monica Rambeau.
Disney+
Z kolei najnowszy filmik z zapowiedziami platformy potwierdza, że WandaVision będzie składać się ostatecznie z dziewięciu odcinków - nie zaś dziesięciu, na co miało nadzieję wielu fanów. 12 marca zadebiutuje materiał dokumentalny poświęcony kulisom produkcji. Niedawno Paul Bettany w jednym z wywiadów wyznał, że w WandaVision pojawi się jeszcze jedna postać, która nie została dotychczas ujawniona. Jak stwierdził, wciela się w nią "aktor, z którym chciał współpracować przez całe swoje życie". Posunął się nawet do stwierdzenia, że "chemia między nimi jest niezwykła, prawdziwe fajerwerki na planie". Fani rozpoczęli spekulacje, jednak po ósmym epizodzie sprawa wydaje się już jasna - Bettany trollował, a aktor, o którym mówił, to... on sam (odsyłamy do sceny po napisach końcowych). Z kolei nadchodzący finał pokrótce omówił reżyser, Matt Shakman:
Cóż, 8. odcinek jest naprawdę istotny z punktu widzenia podróży Wandy. Ta podróż prowadzi przez kolejne etapy żalu. O tym był właśnie cały serial: o radzeniu sobie (lub nie) ze stratą. To był nadrzędny temat serialu, jego kręgosłup. I to na nim chcemy skupić się w finale. Ale chcemy też, żeby było zaskakująco, żeby fani mieli sporo zabawy. Wprowadziliśmy White Visiona - więc teraz na arenie znalazło się dwóch Visionów. Pojawi się pytanie: który jest tym prawdziwym?
Wrócił też temat Evana Petersa i jego występu. Reżyser skomentował wycieki:
Zrobiliśmy chyba wszystko - a to i tak nie wystarczyło. W jakiś sposób udało się utrzymać w tajemnicy pojawienie się Luke'a Skywalera, a nam nie udało się z Evanem, to był prawdziwy kłopot! On znosił całe to "przemycanie" na plan w pelerynach, furgonetkach i tym podobnych, żeby zachować iluzję...
Zapytany bezpośrednio, czy Peters jest tylko ukłonem w stronę fanów, czy jakimś wstępem do multiwersum, Shakman odpowiedział tajemniczo: będziemy musieli spotkać się i pogadać o tym w któryś poniedziałek w przyszłości (tu wspomniał o poniedziałku, czyli dniu, w którym przeprowadził ostatni wywiad). Bombardowany pytaniami o finał, podkreślił jeszcze:
Mam nadzieję, że ludzie uznają to za satysfakcjonujące. Wiesz, znamy historię, którą chcemy opowiedzieć, od samego początku - mam więc nadzieję, że to, co ludzie zobaczą, uznają za z jednej strony zaskakujące, ale nieuniknione. Nienawidzę historii, które w ostatniej chwili odwracają się o 180 stopni, a ty myślisz: zaraz, to co ja oglądałem przez cały ten czas? Wiesz, jak w powieściowych kryminałach, w których mordercą okazuje się ktoś, kogo dopiero co poznałeś i zastanawiasz się, dlaczego w ogóle przeczytałeś całą tę książkę.
Później dodał, że starał się opowiedzieć całą zamkniętą historię skupiając się wokół Westview - ma nadzieję, że jej rozwiązanie okaże się zarówno satysfakcjonujące, jak i zaskakujące. Zaznaczył jednak, że historia Wandy trwa - będzie ona kontynuowana w filmie Doktor Strange w multiwersum obłędu, więc to, co zobaczyliśmy, to tylko część skomplikowanej opowieści.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj