Podobny model znany jest z kablówek, ale nie tylko FOX, a również NBC zdaje sobie sprawę z jego potencjału. Zamówienia seriali poza cyklem są inwestycją na przyszłość, projekt można bardziej dopracować i nikt nie śpieszy się z rozpoczęciem zdjęć, by zdążyć do majowych upfrontów. Zamówienia "poza cyklem" oznaczają, że stacje błyskawicznie poszukują scenarzystów do prac nad scenariuszami odcinków. Jest to dla nich okazja do dłuższej pracy, ale jednocześnie mały problem.
Dla przykładu stacja Starz jeszcze przed rozpoczęciem prac nad serialem, gromadzi scenarzystów, którzy rozpoczynają pracę nad całym sezonem. Często zdarza się tak, że stacja formalnie daje zielone światło również na drugą serię, przed telewizyjną premierą pierwszych odcinków. Wszystko po to, by utrzymać utalentowanych ludzi przy projekcie i przekonać ich by kontynuowali swoją pracę.
Taki luksus znajdziemy tylko na stacjach kablowych. W telewizji ogólnodostępnej wszystko wygląda nieco inaczej. Model bezpośredniego zamówienia sezonu sprawia, że studia zatrudniają małe grupy scenarzystów (około trzech osób), które pracują od 4 do 10 tygodni nad taką ilością scenariuszy, jaką są w stanie stworzyć. Mimo, że na planie trwają zdjęcia dopiero do pierwszego odcinka, scenarzyści tworzą kontynuację serialu na papierze i muszą liczyć się z tym, że zostaną od projektu odsunięci, jeśli scenariusz nie spodoba się władzom stacji. Problem polega na tym, że aby w pełni docenić pracę scenarzystów, najlepiej jest obejrzeć gotowy odcinek, a nie skupiać się na kilku kartkach papieru. Mało tego - scenarzyści zatrudniani są za mniejsze kwoty, niż podczas prac nad pełnym sezonem, który otrzymał zamówienie 13. odcinków, a studio może utrzymywać ich pod swoimi skrzydłami jeszcze przez 6-8 miesięcy, zanim podejmie decyzję o przyszłości serialu (i wcale nie musi im wtedy płacić).
WGA, czyli amerykańska gildia scenarzystów planuje bliżej przyjrzeć się temu problemowi, który dosięga przede wszystkim młodych scenarzystów, szukających zahaczenia się w dowolnym projekcie. Ci bardziej doświadczeni, uznani scenarzyści nie decydują się na tego typu pracę, bo wiedzą, że jest to ryzykowna robota.