Hardcore’owi gracze z pewnością nie raz przyłapali się na tym, że podczas obcowania z ulubionym tytułem czas płynął dla nich szybciej niż podczas wykonywania innych, bardziej rutynowych czynności. Jak się jednak okazuje, wejście do rzeczywistości wirtualnej może wyolbrzymić ten efekt. Zespół badaczy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Cruz postanowił przyjrzeć się wpływowi rzeczywistości wirtualnej na funkcjonowanie naszego mózgu. Naukowców interesowało to, w jaki sposób postrzegamy upływ czasu, kiedy odetniemy się od fizycznych bodźców i w pełni zanurzymy w świecie VR. Eksperyment dowiódł, że wysoki poziom immersyjności rozgrywki może przyczynić się do zaburzenia naszego poczucia czasu. W ramach swoich badań asystent Grayson Mullen oraz profesor psychologii Nicolas Davidenko zaprezentowali ochotnikom tę samą łamigłówkę w dwóch odsłonach – wyświetlaną na płaskim ekranie oraz za pośrednictwem gogli VR. Ich zadanie było proste – bez patrzenia na zegarek mieli ocenić, kiedy upłynie im pięć minut w grze. Zebrane dane pokazały, że osoby wykonujące to samo zadanie w VR grały średnio o 72,6 sekundy dłużej niż ci, którzy rozwiązywali łamigłówkę na monitorze.
To pierwszy raz, kiedy naprawdę możemy stwierdzić, że nie liczy się to, czy grasz w grę wideo, czy stykasz się z konkretną treścią. Faktem jest, że to sama wirtualna rzeczywistość przyczynia się do kompresji czasu w porównaniu do tych samych doświadczeń pochłanianych za pośrednictwem konwencjonalnego ekranu – zauważył Mullen.
Według naukowców za kompresję czasu w VR może odpowiadać m.in. to, że podczas przebywania w goglach jesteśmy mniej świadomi swojego fizycznego ciała.
Kiedy w wirtualnej rzeczywistości spojrzysz w dół, możesz nie zobaczyć niczego w miejscu, w którym powinno być twoje ciało. Możesz także zobaczyć schematyczne ciało, ale nie będziesz czuł, że ono należy do ciebie – zauważył Davidenko.
Warto jednak zauważyć, że efekt kompresji czasu nie pojawił się u wszystkich badanych. Ochotników podzielono na dwie grupy kontrolne – pierwsza najpierw rozwiązywała łamigłówkę na płaskim ekranie, a później w VR, w drugiej grupie odwrócono tę kolejność. I to ci, którzy przy pierwszym podejściu zanurzyli się w wirtualnym świecie mieli największe problemy z prawidłowym oszacowaniem czasu spędzonego w goglach. Powyższe spostrzeżenie pozwala przypuszczać, że ci, którzy zapoznali się z jakimś materiałem w klasycznej, niewirtualnej odsłonie, będą lepiej radzić sobie z jego interpretacją, kiedy zostaną odcięci od bodźców zewnętrznych. Mullen twierdzi, że wraz z rozwojem tej technologii naukowcy będą musieli dokładniej przyjrzeć się negatywnym konsekwencjom przebywania w VR. Wraz z ulepszaniem gogli korzystanie z nich będzie coraz wygodniejsze, a co za tym idzie – będziemy spędzać w wirtualnej rzeczywistości coraz więcej czasu. Według naukowca istnieje ryzyko, że ta technologia może stać się czymś na wzór wirtualnego kasyna. Jeśli VR faktycznie będzie wywoływać efekt kompresji czasu, wielu graczy może zatracić się w wysoce immersyjnych produkcjach i nie być w stanie ocenić, jak długo przebywają poza światem rzeczywistym. Pracę Mullena oraz Davidenki moża przejrzeć w magazynie naukowym Timing & Time Perception.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj