Po rozegraniu kilkunastu partii wysnułem jeden wniosek: talie, które obecnie cieszą się dużym zainteresowaniem wśród graczy Hearhtstone i cechują wysokim współczynnikiem zwycięstw, mogą już wkrótce stać się jeszcze potężniejsze. Doskonałym przykładem jest talia Druida, oparta na smokach. Solidnym jej wzmocnieniem jest Zapakowane pisklę. Ten stronnik kosztuje zaledwie 1 kryształ many, a jego okrzyk bojowy zapewnia 1/1 – zarówno jemu samemu, jak i innemu smokowi, którego posiadamy. Tym samym już na początkowym etapie starcia możemy uzyskać sporą przewagę – nie tylko będziemy mieć taniego i mocnego stronnika na stole, ale też kolejnego czekającego na zagranie w jednej z późniejszych tur. Interesujący jest też Sadzonkowy smokowiec zapewniający nam +1 do obrażeń zaklęć lub możliwość dobrania zaklęcia. Efekt miniaturyzacji pozwala na skorzystanie z tych zdolności dodatkowy raz.  Biorąc pod uwagę, jak niszczycielski obecnie potrafi być Druid ze smokami, widzę w tym wielki potencjał. 
fot. Blizzard Entertainment
Świetną formą nadal może pochwalić się Paladyn, ale to już niejako standard – ta klasa znana jest z bardzo mocnych "początków" w czasie premiery niemal wszystkich rozszerzeń. Dopiero w późniejszych aktualizacjach Blizzard stopniowo ją osłabia (inna sprawa, że czasem aż do przesady). W Majsterni Świstomiga pojawi się kilka kart, które mogą dobrze wpisać się w popularną talię "aggro paladyna". Kosztująca cztery kryształy many Błyskotliwa wyprzedaż przywołuje mecha o statystykach 1/2 z boską tarczą i prowokacją, przy okazji wzmacniając sojuszników. A niezwykle tanie Bajeranckie opakowanie, daje stronnikowi z boską tarczą +2 do ataku i +3 do zdrowia. Świetnie współdziała to ze "starymi" kartami, jak Ręka A'dala, Za Quel'talas czy Piękno ogrodu, jeszcze bardziej zwiększając siłę Paladyna do niszczenia wrogów w zaledwie kilku turach.  Niestety odniosłem też wrażenie, że niektóre klasy pozostają daleko z tyłu za tymi topowymi, dominującymi zestawienia z największym winrate (procentowym współczynnikiem wygranych). Da się to dostrzec przede wszystkim w przypadku Łowcy Demonów, który już od dawna nie radzi sobie najlepiej. Choć po czasie, który spędziłem przedpremierowo z nowym dodatkiem, trudno jest wydawać ostateczny wyrok, to wydaje mi się, że zwycięstwo w grze tym bohaterem w dalszym ciągu będzie wymagać znacznie więcej szczęścia niż w przypadku innych klas.  Ciekawą nowością, która zostanie wprowadzona w Majsterni Świstomiga, jest nowe słowo kluczowe: Miniaturyzacja. Zagrywając opisane w ten sposób karty, otrzymamy ich (niemal) dokładną kopię. Różnice są dwie: nowa karta będzie miała statystyki 1/1, a jej umieszczenie na polu bitwy wyniesie nas zaledwie jeden kryształ many. Dodatkowe efekty będą zaś identyczne jak w przypadku pierwotnej karty.  Jak nietrudno się domyślić, otwiera to przed graczami nowe, potencjalnie bardzo potężne opcje. Z uwagi na swój niski koszt Miniatury są bowiem nie tylko bardzo opłacalne, ale też szalenie "elastyczne". Można zagrać je zaraz po dobraniu lub też zachować, by później odwrócić losy starcia.  Interesującym dodatkiem jest też Zilliax Lux 3000 – mech, którego możemy własnoręcznie stworzyć, wybierając dwa moduły spośród dostępnych opcji. Różnią się one statystykami, kosztem (Zilliax Lux 3000 będzie kosztował tyle, ile suma modułów) i efektami. I tak możemy wybierać pomiędzy Boską Tarczą i prowokacją, Okrzykiem Bojowym przywołującym kopię stronnika czy podwajaniem ataku co turę.
fot. Blizzard Entertainment
+1 więcej
Majsternia Świstomiga zadebiutuje już 19 marca – na platformach, na których dostępne jest Hearthstone, czyli PC, Android oraz iOS.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj