Tytani to najnowsze rozszerzenie do Hearthstone, popularnej karcianki Blizzard Entertainment. Dodatek wprowadza 145 nowych kart, w tym 11 legendarnych, tytułowych Tytanów. To karty, które dysponują wyjątkowymi mocami, a przez to całkowicie zmieniają rozgrywkę. Każda z nich ma trzy unikalne zdolności, z których można skorzystać zamiast standardowych ataków. Wprowadzają one sporo zamieszania i nieprzewidywalności, co z jednej strony w ciekawy sposób urozmaica zabawę, ale czasami może też mocno zirytować. Zdarzają się bowiem sytuacje, w których przegrywamy potyczkę, która wydawała się już wygrana.  Hearthstone przyzwyczaiło graczy do tego, że każda duża aktualizacja lub rozszerzenie całkowicie zmieniają aktualnie panujące trendy. Nie inaczej jest tym razem – błyskawicznie po debiucie Tytanów pojawiło się spore przetasowanie w najlepszych i najpopularniejszych taliach. Ja pozostałem przy swojej głównej postaci z poprzedniego sezonu, czyli Rycerzu Śmierci, ale zdecydowałem się zmienić swój deck tak, by opierał się na cieszących się dużym zainteresowaniem plagach. To karty, które działają w naprawdę nietypowy sposób, bo po zagraniu wrzucamy je do stosu przeciwnika. W momencie, gdy ten wyciągnie jedną z nich, odnosi obrażenia i aktywuje inny efekt, na przykład leczy naszego bohatera lub zwiększa koszt swoich stronników w danej turze. Plagi mogą namieszać, ale jeszcze ciekawiej robi się w momencie, gdy zaczniemy rozumieć, jak świetnie współpracują z innymi stronnikami i zdolnościami. Przykład: Helya nie tylko dodaje trzy Plagi do talii wroga, ale też sprawia, że w danej grze są one nieskończone, a Przykuty strażnik, z odrodzeniem oraz imponującym zdrowiem i atakiem, kosztuje 1 punkt many mniej za każdą Plagę, którą udało nam się zagrać. Przy odrobinie szczęścia na dość wczesnym etapie zabawy można zagrać dwie takie karty, co może doprowadzić do zwycięstwa.  Świetnie sprawdza się również Łotr z talią opartą na mechach. Wynika to przede wszystkim z dwóch rzeczy: wprowadzenia magnetyzmu, pozwalającego łączyć dwóch stronników ze sobą (w ten sposób nie tylko zwiększamy ich potencjał bojowy, ale też oszczędzamy miejsce na stole), a także z pojawienia się Mimirona. To stronnik, który zapewnia dodatkową kartę z gadżetem (np. zmniejszającym koszt następnej karty, zadającym obrażenia lub dającym prowokację i boską tarczę) za każdym razem, gdy zagrywamy mecha. A że talia opiera się na tym typie jednostek, to efekty mogą być naprawdę niszczycielskie. Idealnym dopełnieniem tej talii jest V-07-TR-0N Prime, a więc Tytan, dzięki któremu możemy mocno ulepszyć naszych stronników. 
fot. Blizzard
+1 więcej
W rankingach talii z największym procentem wygrywanych pojedynków aktualnie dominuje jednak nie Rycerz Śmierci czy Łoch z mechami, a "Secret Hunter", czyli Łowca z talią opierająca się na sekretach. Sam nie miałem okazji takiej taktyki przetestować, natomiast miałem okazję zmierzyć się z osobami, które postawiły na takie karty. I rzeczywiście wygrana potyczki stanowi wtedy ogromne wyzwanie. Sekrety są stosunkowo tanie, ich efekty trudno przewidzieć, a Gwiezdny Łuk i broń zapewniana przez Aggramara Mściciela mogą szybko wyeliminować naruszonego już bohatera. Hearthstone: Tytani to dodatek, który zmienia naprawdę sporo i wymaga całkowitego przebudowania swojej strategii. Rozszerzenie sprawia, że zabawa jest przyjemnie nieprzewidywalna, ale skłamałbym, gdybym napisał, że czasami nie rwałem sobie włosów z głowy, gdy oponentowi nagle udało się całkowicie odwrócić losy pojedynku w jednej turze. Podejrzewam jednak, że taka sytuacja utrzymywać się będzie jeszcze tylko przez kilka dni i nieco unormuje się to w momencie, gdy gracze zaznajomią się z nowymi kartami, zwłaszcza tymi najpotężniejszymi. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj