Kilka dni temu nasz kraj odwiedziła była gwiazda filmów dla dorosłych, ikona lat. 80, Ilona Staller - znana również jako Cicciolina. Aktorka promowała w Polsce swój film dokumentalny pod tytułem Cicciolina: matka chrzestna skandalu. Mieliśmy okazję porozmawiać z nią między innymi na temat jej kariery politycznej i kwestii tabu w filmie i telewizji.
NORBERT ZASKÓRSKI: Co było czynnikiem decydującym, który spowodował, że zdecydowała się pani opowiedzieć swoją historię w filmie dokumentalnym?
ILONA STALLER: Dla mnie bardzo ważne było, aby ludzie mnie zrozumieli. Zrozumieli moje życie, a przynajmniej jego część, ponieważ wiele osób nie zna tej historii. Po drugie, bardzo ważna sprawa, przypuśćmy, że umrę i wtedy moja biografia zostałaby stworzona w oparciu o stek bzdur. W związku z tym wolałam opowiedzieć ją samodzielnie. Tę prawdziwą historię.
Nawiązując do tego, chciałem zapytać, czy myślała pani o stworzeniu swojej pełnometrażowej, kinowej biografii? Czy były prowadzone na ten temat rozmowy z producentami?
Bardzo trafne pytanie, ponieważ mam już gotową autobiografię. Chciałabym, aby została wydana w Polsce przez tutejsze wydawnictwo. Później pragnęłabym, aby w oparciu o tę autobiografię powstał film, który mógłby być wyświetlany na całym świecie. W związku z tym mam zamiar szukać producentów, którzy zekranizowaliby moją historię.
Jaką aktorkę widziałaby pani w roli głównej?
To za wcześnie, aby o tym mówić. Nie mamy jeszcze producentów. Trudno mi wskazywać konkretną aktorkę. Nie wiadomo, gdzie będzie powstawał film. Może to być równie dobrze aktorka polska, amerykańska lub węgierska.
Chciałbym przejść do politycznej sfery pani kariery. Wiele osób ze świata show-biznesu lub artystycznego nie chce mieszać się w sprawy polityczne. Pani postąpiła odwrotnie. Co o tym zdecydowało?
We Włoszech jest wprost przeciwnie. Wiele gwiazd zajmuje się polityką. Weszłam w świat polityki, ponieważ zajmowałam się tą sferą jeszcze wcześniej. Tak naprawdę wszystko to, co robiłam było polityczne, moje spektakle i wypowiedzi skupiały się na zagadnieniach społecznych i była to polityka, która miała za zadanie pomagać ludziom. Można więc powiedzieć, że zajmowałam się polityką przed wejściem do parlamentu. Byłam posłanką w latach 1987-92 i w tym okresie przedstawiłam 20 projektów ustaw, które były skupione na szeregu problemów społecznych, takich jak zatłoczone więzienia czy życie uczuciowe więźniów. Zaproponowałam, żeby osadzeni mieli prawo do spotkań z narzeczonymi i żonami, przynajmniej raz w tygodniu. Oprócz tego domagałam się otwarcia domów publicznych i wielu innych kwestii.
Czy pewien rodzaj kontrowersji pomaga w przepchnięciu swoich postulatów na scenie politycznej?
Uważam, że tak. Jeżeli kocha się ludzi i chce się im pomagać, to wtedy, owszem, kontrowersja się przydaje. Ja zawsze skupiałam się na pomaganiu ubogim i muszę powiedzieć, że mnie uwielbiają, ponieważ spełniłam wszystkie rzeczy, które obiecałam w kampanii. Problemem dzisiejszych polityków jest to, że zbyt wiele gadają a za mało robią. Zarabiają sporo pieniędzy i zbyt wielu jest chorych na władzę. Kadencje są zbyt długie i wielu nie chce porzucić polityki.
Postulowała pani powszechną edukację seksualną. Jak ten aspekt wygląda dzisiaj z pani perspektywy, szczególnie wśród młodych ludzi?
Po pierwsze na świecie mamy spory problem z AIDS i chorobami przenoszonymi drogą płciową. Jestem przekonana, że młodzież powinna być informowana za pomocą prasy i telewizji, jak korzystać z prezerwatyw. Niedawno we Włoszech wybuchł skandal. Ukazał się artykuł opisujący przypadek mężczyzny, który wiedział, że jest nosicielem HIV i zaraził wiele kobiet w wieku od 18 do 45 lat. Skazano go na 15 lat więzienia, ponieważ jest to umyślne spowodowanie śmierci. Jak można się tak zachowywać? Przecież to jest zupełnie nieodpowiedzialne!
Jak wobec tego pani ocenia dzisiejsze podejście twórców filmowych i telewizyjnych do tematu seksu?
Nadal jest nieco bigoterii, ale dzięki rewolucji seksualnej, którą ja między innymi zapoczątkowałam od 1975 roku udało się przesunąć granicę pruderii. W mojej kampanii wyborczej jedno z haseł dotyczyło wolności seksualnej i w efekcie moich działań udało się z włoskiego kodeksu karnego usunąć artykuły 528 oraz 529 odnoszące się właśnie do tych spraw.
(Staller przez chwilę się zastanawia) Mam ważną wiadomość dla fanów. Trzy tygodnie temu otworzyłam jedyny, oficjalny fanklub Ciccioliny na świecie. Mieści się w Rzymie, można mnie tam spotkać, porozmawiać, zrobić zdjęcie lub obejrzeć ze mną moje kultowe filmy. Serdecznie zapraszam.
W ostatnim czasie wiele się mówi o molestowaniu seksualnym w branży aktorskiej. Co pani sądzi między innymi o akcji #metoo i innych ruchach, które mają za zadanie z tym walczyć?
Świetna akcja. W pełni ją popieram. Również jestem przeciwna wszelkim formom przemocy seksualnej i jestem przekonana, że w tym zakresie powinny być bardzo surowe kary dla sprawców.
Film dokumentalny
Cicciolina: matka chrzestna skandalu będzie miał swoją premierę 30 kwietnia o godzinie 22:20 na antenie TVN 7.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h