Przygodowa gra akcji Legacy of Kain: Soul Reaver zadebiutowała w 1999 roku. Mimo upływu lat, wielu graczy nadal czeka na jej remake lub kontynuację.
W roku 1996 na konsoli PlayStation pojawiło się
Blood Omen: Legacy of Kain. To dwuwymiarowa, przygodowa gra akcji, której głównym bohaterem był Kain – szlachcic, który po śmierci powrócił jako wampir i zaczął mścić się na swoich mordercach. Produkcja ta okazała się sporym sukcesem, zebrała przyzwoite oceny oraz mogła pochwalić się całkiem niezłą sprzedażą. Powstanie kontynuacji było więc kwestią czasu i jak się okazało – gracze nie musieli czekać na nią zbyt długo.
Sequel zadebiutował 16 sierpnia 1999 roku, a więc jak łatwo obliczyć, w tym roku obchodzi on swoje 20 urodziny. Twórcy w przypadku
Legacy of Kain: Soul Reaver, bo tak nazywała się gra, zdecydowali się jednak na nietypowe podejście. Tym razem zdecydowano się bowiem na zupełnie innego głównego bohatera – Raziela, który służył Kainowi, jednak ostatecznie został przez niego zamordowany. Kain zmienił się więc z głównego bohatera w antagonistę, ale zmianie nie uległ główny motyw całej historii, czyli zemsta. Tym razem zamordowany Raziel zostaje przywrócony do życia przez Starszego Boga i wyrusza w podróż, której ostatecznym celem będzie zgładzenie swojego dawnego pana.
Rozgrywka wyglądała tutaj zupełnie inaczej, przede wszystkim z uwagi na to, że
Legacy of Kain: Soul Reaver przeniosło serię w trzeci wymiar. Kamera tym razem prezentowała wydarzenia zza pleców Raziela, podążając tym samym za ówczesnymi trendami w branży gier – w drugiej połowie lat 90. gry 3D zaczęły stopniowo wypierać te dwuwymiarowe. Ważną częścią rozgrywki była efektowna i dynamiczna walka, w trakcie której główny bohater mógł wykorzystywać różne bronie i ciosy. Podobne zróżnicowanie było widać również w typach przeciwników – walczyliśmy zarówno z ludźmi, przeróżnymi monstrami, jak i wampirami. Pokonanie tych ostatnich wymagało specjalnego podejścia – zwykłe bronie były bezużyteczne. Kluczem do odniesienia sukcesu w takich pojedynkach było ogłuszenie oponenta i wyeliminowanie go np. przez potraktowanie go ogniem lub wrzucenie do wody. Nie brakowało tu również potężniejszych i bardziej wymagających bossów. Istotną rolę odgrywał też tytułowy Soul Reaver, czyli potężny miecz, który umożliwiał pozyskiwanie dusz z poległych wrogów, a te mogły być wykorzystane przez Raziela do odnowienia zdrowia. Ciekawie wypadała też eksploracja i związane z nią elementy platformowe. Raziel od samego początku był w stanie wykonywać efektowne akrobacje – skakać, przesuwać obiekty czy szybować przy pomocy resztek swoich skrzydeł. Z czasem uzyskiwał on dostęp do dodatkowych zdolności, takich jak możliwość pływania czy wspinania się po ścianach.
Najbardziej unikalną mechaniką w
Legacy of Kain: Soul Reaver było jednak podróżowanie między wymiarami – materialnym i duchowym. Koncept ten wykorzystywany był przede wszystkim do rozwiązywania zagadek logicznych, bo każdy z wymiarów pozwalał na dostawanie się do innych miejsc czy korzystanie z innych przedmiotów. Co ciekawe, Dennis Dyack ze studia Silicon Knights ujawnił kiedyś, że początkowo planowano stworzenie osobnej gry zatytułowanej
Shifter, która nie miałaby nic wspólnego z marką
Legacy of Kain. Głównym motywem miała być właśnie mechanika podróżowania między wymiarami. Ostatecznie jednak z projektu tego zrezygnowano, a część tych założeń wykorzystano właśnie w
Legacy of Kain: Soul Reaver.
Z grą związana jest też jeszcze jedna ciekawostka – rolę reżyser i scenarzystki pełniła... Amy Hennig. Tak, ta sama Amy Hennig, która kilka lat później związała się z Naughty Dog i serią
Uncharted, a także pracowała nad skasowanym projektem gry w uniwersum Gwiezdnych Wojen od studia Visceral Games.
Legacy of Kain: Soul Reaver również okazało się sporym sukcesem. Recenzenci prześcigali się w pochwałach tego tytułu, chwaląc m.in. wymagającą i zróżnicowaną rozgrywkę, efektowną walkę, a także świetną oprawę audiowizualną. I chociaż grafika nie robi dziś wrażenia, to klimatycznej muzyki po dziś słucha się z ogromną przyjemnością. Nie musicie zresztą wierzyć mi na słowo – posłuchajcie sami.
W roku 2001 na rynek trafiła bezpośrednia kontynuacja gry –
Legacy of Kain: Soul Reaver 2, a później także
Blood Omen 2 i
Legacy of Kain: Defiance. Te były już zdecydowanie słabiej przyjęte przez graczy i krytyków i z czasem o serii zrobiło się cicho - do czasu.
W 2015 roku wyciekł obszerny fragment rozgrywki z anulowanego projektu
Legacy of Kain: Dead Sun. Akcja tej gry miałaby mieć miejsce wiele lat po wydarzeniach z poprzedniczek, a nowymi bohaterami byliby wampir Gein oraz człowiek o imieniu Asher. Gameplay miał czerpać pełnymi garściami z wcześniejszych odsłon cyklu, a także serii
The Legend of Zelda. Wszystko to brzmiało zachęcająco, ale niestety graczom nie dane było przekonać się o jakości tego tytułu - Square Enix Europe poinformowało o jego anulowaniu, dodając, że "nie była to właściwa gra i nie był to właściwy czas".
Czy ten "właściwy czas" wreszcie nadejdzie i doczekamy się powrotu serii w jakiejś postaci? Prawa do marki pozostają w rękach Crystal Dynamics i Square Enix, ale studio z San Francisco ma obecnie pełne ręce roboty przy
Marvel's Avengers. Gra trafi na rynek 15 maja 2020 roku, niewykluczone więc, że później dowiemy się czegoś o ich planach na kolejne lata. Wśród nich może znaleźć się też powrót Raziela lub Kaina.
Warto przypomnieć jeszcze, że w październiku 2017 roku, na oficjalnym profilu Crystal Dynamics pojawiła się grafika przedstawiająca Raziela oraz cytat jemu poświęcony. Od tego czasu nie dostaliśmy żadnych nowych informacji na temat ewentualnego remake’u czy kontynuacji, ale nie można wykluczyć, że była to mała wskazówka odnośnie tego, że z czasem możemy doczekać się powrotu marki. Jedno jest pewne – wiele osób byłoby z tego bardzo zadowolonych.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h