W tym roku Samsung dość niespodziewanie wdrożył do sprzedaży nową linię smartfonów z serii S20. Model Galaxy S20 Fan Edition to najtańszy członek tej rodziny produktów, choć równie dobrze wyposażony.
Debiut Samsunga Galaxy S20 Fan Edition (FE) był sporą niespodzianką. Z punktu widzenia specyfikacji tylko nieznacznie odstaje od S20, a pod pewnymi względami nawet go przewyższa. Dzięki uprzejmości polskiego oddziału Samsunga mogliśmy przedpremierowo sprawdzić, co oferuje ten telefon i do kogo jest skierowany. Już na wstępie przyjrzyjmy się cenie urządzenia, gdyż to ona odgrywa tu najważniejszą rolę.
Sprzęt trafi do dystrybucji w dwóch wersjach, Galaxy S20 FE oraz Galaxy S20 FE 5G. Za podstawowy model zapłacimy 2899 zł, zaś za wersję z modułem 5G – 3399 zł. Tym samym jest to najtańszy Samsung z linii Galaxy S20, dotychczas za najtańszy gadżet z tej linii produktowej musieliśmy zapłacić co najmniej 3949 zł. Choć Galaxy S20 FE jest wyraźnie tańszy od swoich starszych braci, pracuje pod kontrolą tych samych podzespołów, które napędzają całą linię Galaxy S20. Sercem urządzenia jest procesor Exynos 990 (FE) bądź Qualcomm Snapdragon 865 (FE 5G).
Wraz z niższą ceną należy oczywiście spodziewać się pewnych kompromisów i te widać m.in. w wykończeniu serii FE. Plecki telefonów wykonano z tworzywa, a wyświetlacz nie zawija się wokół krawędzi. Zastosowany panel 6,5” plasuje się wielkością pomiędzy Galaxy S20 (6,2”) a Galaxy S20+ (6,7”) i pracuje przy nieco niższej rozdzielczości niż wspomniane urządzenia (1080 x 2400 vs 1440 x 3200). Mimo to wzbogacono go w funkcję odświeżania z częstotliwością do 120 Hz, którą docenią gracze mobilni. Zwłaszcza że telefon korzysta z baterii o takiej samej pojemności, co model S20+ (4500 mAh). A ta w parze z nieco słabszym wyświetlaczem powinna przepracować dłużej pod pełnym obciążeniem niż w Galaxy S20 z baterią 4000 mAh.
Istotnych cięć dokonano także w głównym układzie optycznym, który przypomina uproszczony aparat z Galaxy S20. Choć tu również zainstalowano trzy obiektywy, teleobiektyw pracuje przy rozdzielczości 8 MP, a nie 64 MP, jak ten w podstawowym modelu Samsunga. Oprócz niego do dyspozycji otrzymamy soczewkę szerokokątną oraz ultraszerokokątną, obie pracujące w rozdzielczości 12 MP.
Zaskakuje za to aparat z przodu urządzenia, gdyż zastosowano tu matrycę o rozdzielczości 32 MP. Lepszy przedni obiektyw znajdziemy wyłącznie w Samsung Galaxy S20 Ultra, pozostałe topowe smartfony koreańskiego producenta z linii Galaxy S20 oraz Galaxy Note20 ustępują nowemu członkowi rodziny.
I tu klaruje nam się wizja, jaka stała za wdrożeniem tego telefonu do sprzedaży. Samsung chciał wyprodukować tańszego flagowca, który przypadnie do gusty przede wszystkim tym, którzy szukają eleganckiego telefonu do prowadzenia mediów społecznościowych. Nie bez powodu pokaz przedpremierowy zorganizowano w Muzeum Selfie. Lifestyle’owy charakter urządzenia podkreślają także dostępne wykończenia tego sprzętu. Podstawowy model kupimy w kolorze granatowym, białym i różowym, zaś wersja z 5G będzie dostępna także w kolorach zielonym, czerwonym i pomarańczowym. Ten telefon z pewnością będzie rzucać się w oczy.
Samsung Galaxy S20 FE pod kątem wydajności nie powinien odstawać od swoich starszych i droższych braci, a model z modułem 5G może cieszyć się w Polsce szczególnym uznaniem dzięki zastosowaniu procesora Qualcomm Snapdragon. Ten jest powszechnie uważany za lepszy układ niż samsungowe Exynosy, które montuje się w europejskich wersjach telefonów z linii S20. Ponadto będzie to najtańszy przedstawiciel tej rodziny produktów z 5G na pokładzie.
Warto także zauważyć, że w serii FE zastosowano wszystkie głośne rozwiązania technologiczne, którymi producent reklamuje swoje topowe smartfony. Nowy Samsung ma 3-krotny zoom optyczny i 30-krotny zoom cyfrowy, Wi-Fi 6, bezprzewodowo ładowaną baterię i funkcję ładowania zwrotnego. Telefon obsłuży także technologię Samsung Dex do bezprzewodowego przesyłania obrazu na zewnętrzne monitory.
To wszystko sprawia, że Samsung Galaxy S20 FE nie przypomina klasycznych wersji lite smartfonów klasy premium. Owszem, Samsung wdrożył w nim kilka budżetowych rozwiązań, ale znajdziemy tu także topowy procesor, 128 GB przestrzeni dyskowej, 6 GB pamięci RAM oraz zaskakująco dobry przedni aparat. To pozwala przypuszczać, że pod względem wszechstronności nie będzie ustępował Samsungowi Galaxy S20, który opisywałem już na łamach naEKRANIE. Fakt, teleobiektyw jest wyraźnie słabszy, za to przedni aparat deklasuje większość matryc z linii S20.
W przedsprzedaży trwającej do 1 października Samsung Galaxy S20 FE dostępny jest w pakiecie z kontrolerem MOGA XP5-X bądź opaską sportową Galaxy Fit2.