Fabuła skupia się na postaci Leonarda da Vinci, który przyjeżdża do Florencji, by tam w spokoju móc oddawać się pasji tworzenia coraz wymyślniejszych maszyn. Z czasem nieświadomie wplątuje się w polityczne intrygi oraz wpada na trop niezwykłej tajemnicy.

Powyższy opis jest może nazbyt ogólnikowy, ale historia obfituje w całkiem sporą liczbę wątków i pisząc ten tekst mógłbym bardzo łatwo zdradzić zbyt wiele. Chociaż pierwszy odcinek stanowi zaledwie wstęp do całej opowieści i nie za bardzo wiadomo, jaki serial dokładnie obierze kierunek, to już widać zarys kilku intrygujących pomysłów, które mogą skutecznie przykuć do ekranu. Produkcja raczej nie zamierza kurczowo trzymać się faktów historycznych, co widać po elementach fantastycznych, które odgrywają w Demonach da Vinci dość istotną rolę. Dla niektórych będzie to wadą, dla innych zaletą, nie ulega jednak wątpliwości, że takie rozwiązanie daje twórcom szerokie pole do popisu, które, miejmy nadzieję, odpowiednio wykorzystają.

[image-browser playlist="592190" suggest=""]
©2013 Starz

Osobny akapit należy się tytułowej postaci, bo Leonardo wyraźnie inspirowany był Sherlockiem Holmesem z filmów Guya Ritchie. Jest niezwykle charyzmatyczny, błyskotliwy, cechuje się niewątpliwym urokiem osobistym, posiada genialny umysł, a na dodatek jest mistrzem fechtunku. Podobnie jak sławny detektyw, lubi też eksperymentować, choć akurat nie na psie, ale swoim pomocniku imieniem Nico. Być może bohater ten za bardzo wpisuje się w schemat nieskazitelnego herosa, który doskonale radzi sobie niemalże w każdej dziedzinie, ale wcielający się w niego Tom Riley nadaje mu na tyle fajnego charakteru, że bardzo szybko przestaje się zwracać uwagę na takie drobiazgi.

Po pierwszym odcinku niewiele za to można napisać o reszcie obsady. Liczba bohaterów jest niemała, więc poza da Vincim żaden nie gości na ekranie na tyle długo, aby można było wyrobić sobie o nich odpowiednią opinię. Nie ulega natomiast wątpliwości, że aktorsko jest naprawdę przyzwoicie i kreacje są na tyle wiarygodne, aby widz nie musiał zgrzytać zębami z niezadowolenia.

Podobać może się strona wizualna serialu, a dokładnie scenografie, które budują odpowiedni klimat epoki, w jakiej rozgrywa się akcja. Florencja prezentuje się doprawdy okazale, a green screen nie jest aż tak odczuwalny, jak w "Spartakusie". Gdyby tak jeszcze twórcy włożyli nieco więcej wysiłku w stylizację języka, który wydaje się zbyt współczesny, to byłoby wyśmienicie. Niestety bohaterowie chwilami mówią i zachowują się nieadekwatnie do czasów, w których przyszło im żyć. Aczkolwiek z uwagi na fantastyczną konwencję serialu można przymknąć na to oko. Gorzej sprawa ma się z nadmiernym i całkowicie zbytecznym eksponowaniem wątpliwej jakości efektów specjalnych, bez których większość scen mogłaby się spokojnie obejść. CGI potrafi być dość kiepskie i tylko zaburza przyjemność płynącą z seansu.

[image-browser playlist="592191" suggest=""]
©2013 Starz

Demony da Vinci budzą na razie dość mieszane uczucia. Z jednej strony jest to serial typowy dla stacji Starz, gdzie nagość, krew i intrygi stanowią cechy rozpoznawcze. Z drugiej zaś brak tu jakiejś magicznej iskierki, która świadczyłaby o wyjątkowości produkcji. Całość nie należy do niezwykle oryginalnych i jej poszczególne elementy składowe widzieliśmy już niejednokrotnie. W dodatku razić mogą przesadzone wynalazki Leonarda, wspomniane techniczne niedoskonałości oraz homoseksualne motywy, które w ostatnich latach zaczynają drażnić coraz bardziej, bo pojawiają się praktycznie w każdym serialu. A mimo to opowieść potrafi wciągnąć za sprawą tajemniczej otoczki, jaką roztoczono wokół głównego protagonisty. Enigmatyczna fabuła przyciąga i jeśli scenarzyści mają głowę na karku, zdołają przekuć to w potężny atut, który może przyczynić się do sukcesu serialu.

Po pierwszym odcinku trudno jest wystawić w miarę obiektywną ocenę. Produkcja niewątpliwie posiada potencjał, ale czy zdoła go wykorzystać - to już pokażą dopiero przyszłe epizody. Niemniej z pilotem warto się zapoznać, by zobaczyć świetną czołówkę, pośmiać się z niewymuszonego humoru oraz samemu zdecydować, czy forma prezentowana przez Demony da Vinci nam odpowiada.

Ocena: 7/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj