Elementary rozpoczyna się zwyczajnie, więc kto spodziewał się fajerwerków na początku nowego sezonu, będzie pewnie zawiedziony. Szczerze mówiąc, ja nie miałem wygórowanych oczekiwań, bo 2. sezon był bardzo nierówny. Mimo dobrego finału nie pompowałem balona związanego z serialem. I nie jestem zawiedziony.
Elementary w 1. odcinku nie zaskakuje. Joan pracuje dla nowojorskiej policji jako konsultant, a Sherlock… właśnie wraca do miasta. Scenarzyści próbują skomplikować ten prosty układ i wprowadzają kilka nowych "klocków" do całej sezonowej zagadki. Przede wszystkim skupmy się na Joan. To już nie ta sama kobieta, którą znamy z 2. serii. Teraz to niezależna detektyw, silniejsza i jeszcze bardziej błyskotliwa. Widać, że wiele się nauczyła. A Sherlock? Wydaje się zagubiony. Choć nadal jest niesamowicie inteligentny, to już nie tak potrzebny Watson. Na szczęście ma… Kitty, swoją nową uczennicę.
[video-browser playlist="632844" suggest=""]
Detektywi badają sprawę tajemniczego zabójstwa w windzie. Joan podchodzi do zadania bardzo osobiście, bo gdy znajdzie zabójcę, będzie mogła dorwać szefową lokalnego kartelu. Sama próbuje zbadać sprawę i właśnie wtedy pojawia się Sherlock. Holmes szybko rozwiązuje sprawę, a cała reszta odcinka opiera się na znalezieniu dowodów. Nie jest to więc nic superciekawego, ale… tu prym wiodą postacie i ich relacje. Podobnie jest w 2. odcinku, acz sprawa, którą rozwiązują, jest znacznie ciekawsza. Mężczyzna zamieszany w śmierć kilku dzieci zostaje zamordowany, a wraz z nim - jego adwokat. Detektywi szukają połączenia z kimś, kto może być w to zamieszany. Wątek jest o tyle ciekawy, że scenarzyści robią nam kilka zwrotów.
Joan w 3. sezonie jest niezależna, Sherlock próbuje wrócić do policji, a Kitty? To totalna zagadka. Wiemy o niej niewiele. Poznała Sherlocka w Anglii i jest jego uczennicą. Ma pewne problemy. Dlaczego do niego dołączyła? Tak naprawdę jeszcze tego nie wiemy. Warto jednak zwrócić uwagę na dwie rzeczy. Przede wszystkim już w 1. odcinku miała kilka scen, w których mogliśmy się uśmiechnąć. Poprzednio sytuację rozluźniał Sherlock swoimi docinkami w kierunku Joan, teraz duet Kitty-Holmes może narobić trochę rabanu i przewietrzyć atmosferę. Druga rzecz to podobieństwo Kitty do Kitty Riley, bohaterki brytyjskiego Sherlocka. Co prawda łączy ich jedynie imię i kolor włosów, ale może jest w tym coś jeszcze? W 2. odcinku pokazano też ciekawie jej relacje z Sherlockiem i to, jakie emocje wzbudza u innych bohaterów. Kitty to zagadka, która może mocno namieszać w tym sezonie. Jak na razie to naprawdę interesująca postać.
Czytaj również: "Teoria wielkiego podrywu" i "Skandal" liderują w czwartek
Elementary zaczęło nową serię z gracją, szybko wyjaśniając nam, na czym stoimy. Teraz czas na potężne łubudu od scenarzystów, które sprawi, że serial zacznie przyciągać widzów.