Po zajęciu bazy zaopatrzeniowej w głowie Krella jest jedna prosta myśl - ruszamy dalej frontalnym atakiem. Oczywiście coraz bardziej nie podoba się to klonom. Na początku widzieliśmy ciekawą scenę rozmowy Krella z Obi-Wanem. Umbaranie mają bardzo wyjątkowy system hologramów - dawał on naprawdę unikatowy efekt. Podczas rozmowy wydaje się, że Obi-Wan chciał coś powiedzieć Krellowi, ale połączenie zostało przerwane i generał nie spieszył się, aby je odnowić.

[image-browser playlist="606901" suggest=""]©Lucasfilm 2011

Wiemy, że Krell traktuje klony jako cyfry z masowej produkcji bez osobowości, duszy - jak sprzęt wojskowy, który dostał do wykorzystania i nie musi się przejmować, jak bardzo go zniszczy. Dochodzi do rozłamu wśród klonów. Widzimy wyraźnie, że pomimo identycznego wyglądu, posiadają różne osobowości. W barakach 501. legionu Fives, Hardcase i Jesse planują porwać myśliwce i polecieć z misją zniszczenia statku zaopatrzeniowego, który stał się kolejnym problemem inwazji. Rex ostrzega ich, że jeśli to zrobią, złamią rozkaz i czekać ich będzie sąd wojenny. Trójka żołnierzy decyduje się mimo wszystko wyruszyć na tę akcję. W tym samym momencie widzimy żołnierza imieniem Dogma, który jest typowym, regulaminowym człowiekiem. Dla niego złamanie rozkazu to zło, a nie wyjawienie generałowi planów według niego może skończyć się równie wielką karą. Namawia niezdecydowanego klona imieniem Tup, by razem z nim poszedł do generała zdać raport. Pokazanie indywidualnych reakcji klonów jest dowodem na to, że nie są to puste wytwory maszyn produkcyjnych. Wbrew temu, co sądzi o nich Krell, są to myślący i czujący ludzie.

Scena z nauką latania obcymi myśliwcami także była bardzo istotna dla rozwoju postaci klonów i naszego ich postrzegania. To, jak Hardcase podekscytowany uczył się latać, było dowodem jego człowieczeństwa - gdy go tworzyli na Kamino, nie przygotowali mu umiejętności użytkowania dziwacznych urządzeń Umbaran. Hardcase musiał się ich nauczyć jak zwykły człowiek, jednocześnie stając przed lękiem, że może mu się to nie udać. Tak nie zachowuje się wyhodowana maszyna - a fakt, że nie jest doskonały, jeszcze bardziej czyni go ludzkim.

[image-browser playlist="606902" suggest=""]©Lucasfilm 2011

Przed samą misją nie obyło się bez małego nawiązania do "Mrocznego Widma". Jeden z żołnierzy szykując plan powiedział, że zrobią tak, jak kiedyś generał Skywalker - wysadzą reaktor od środka. Sama misja jest bardzo emocjonująca i nieprzewidywalna. Gdy dolatują na miejsce, przed ich oczyma rozgrywa się wielka bitwa statków Republiki i Separatystów. Zdziwienie samych klonów jest równe naszemu, bo mimo wszystko nie spodziewaliśmy się, że będzie tutaj wielka akcja. Sama walka świetnie nakręcona - aż można było żałować, że nie na tym skupia się cały odcinek. Przypominała trochę starcie z początku "Zemsty Sithów". Najważniejszy element ich misji został fantastycznie przedstawiony - cena sukcesu była wysoka i podbudowała ewolucje człowieczeństwa klonów.

Jak mogliśmy się spodziewać, generał Krell jest wściekły, więc kara naszych żołnierzy nie ominie. Mistrz Jedi jest zaślepiony swoją głupotą - pomimo heroicznych wyczynów jego podopiecznych, chce ich ukarać śmiercią. Widzimy, że Rex traci cierpliwość. Bez wątpienia jeden z najlepszych odcinków serialu. Jak się zakończy wątek inwazji na tę planetę?

Ocena: 9/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj