Hell on Wheels momentalnie nabiera tempa i akcja staje się ciekawsza, gdy Cullen (Anson Mount) i jego małżonka wkraczają do Cheyenne. Chyba można było oczekiwać, że w tym wypadku nic nie pójdzie po myśli bohatera, a twórcy postawią go przed nowymi wyzwaniami i w zupełnie innej rzeczywistości. Czuć tutaj niechęć Duranta (Colm Meaney), który bardzo negatywnie reaguje na powrót Cullena z zaświatów. Szczególnie jednak dobrze wygląda wyraźnie budowany konflikt z Campbellem (Jake Webber) i jego ludźmi. Będzie to dosłownie walka cywilizacji z Dzikim Zachodem, która w kolejnych odcinkach powinna zapewnić emocje. Cliffhanger na pewno to sugeruje.

Nawet nieźle wygląda historia Evy (Rachel McLeavy), która wydaje się strasznie zagubiona z uwagi na brak Elama. Podejmuje wiele desperackich decyzji, powoli schodząc na samo dno (choć do prostytucji nie chce wracać). Motyw z graniem w karty szczególnie to pokazuje - Eva pomimo ostrzeżeń siada do gry i przegrywa. Co ona chciała osiągnąć? Trudno wywnioskować, czy oczekiwała śmierci podczas tej rozgrywki, czy miała być to jakaś forma rozrywki. Na razie jest interesująco, ale mam nadzieję, że jest tu jakiś określony cel w rozwoju tej postaci.

[video-browser playlist="633426" suggest=""]

Cullen pokazany w zupełnie innych sytuacjach może się podobać. Pracujący fizycznie, przyjaźniący się z czarnoskórymi kolegami, przeżywający odejście Elama (Common) oraz w miarę unikający przemocy - to ostatnie jest szczególnie pozytywnym zaskoczeniem w rozwoju postaci w obliczu sceny z szeryfami. Stary Cullen zrobiłby z nich krwawą miazgę, a ten tylko delikatnie ich pokiereszował. Pozytywny wpływ małżonki jest czymś, co działa tutaj należycie i pokazuje rozbudowanie osobowości postaci. Trochę rozczarowuje niewielka rola Naomi. Liczyłem na więcej scen z jej odkrywaniem nowego świata, które mogą mieć niezłą dawkę humorystyczną.

Czytaj również: "Raport mniejszości" - powstanie serial SF oparty na filmie

Hell on Wheels tym odcinkiem wraca do formy - są emocje, strony konfliktu wyraźnie zaznaczone, historia rozwija się w atrakcyjnym kierunku, a wszystko okraszone jest wspaniałym westernowym klimatem. Czego chcieć więcej? Chyba tylko powrotu Elama.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj