Kruk. Czorny woron nie śpi to 2. sezon popularnego serialu Canal+ z 2018 roku. Jednak spokojnie nową odsłonę można traktować jako osobną historię i widzowie, którzy nie widzieli pierwszej serii mogą bez niej zabrać się za seans 2. sezonu. Akcja dzieje się tym razem kilka lat po wydarzeniach z finału poprzedniej odsłony. Powracamy na Podlasie, gdzie po raz kolejny wysłano inspektora Adama Kruka. W rejonie zaczyna się walka konkurencyjnych grup przestępczych walczących o biznes nielegalnego handlu tytoniem. Na domiar złego w mieście pojawia się morderca, który jako ofiary upatrzył sobie rudowłose kobiety. W śledztwach Kruk łączy siły ze swoją nową koleżanką Justyną, która skrywa mroczny sekret oraz komisarzem Kołeckim, samotnikiem, który za grosz nie ufa naszemu bohaterowi. Ważnym elementem nowego sezonu produkcji jest gniew drzemiący w głównym bohaterze. I muszę przyznać jest to ciekawie rozwiązany temat. W 1. serii na historię rzutowało zdrowie psychiczne Kruka i byłem ciekaw, jak to zostanie rozwiązane w nowej odsłonie. I jest to bardzo silny element 2. sezonu. To aspekt, który przede wszystkim został świetnie napisany, w którym złość Kruka stanowi sprawnie zbudowany fundament, na którym mogą być kreowane inne wątki opowieści. Michał Żurawski bardzo dobrze operuje tym elementem psychiki swojego bohatera, po prostu czuć bijącą z ekranu wewnętrzną walkę o zachowanie równowagi psychicznej tej postaci. Swoją drogą sceny, w których gniew Kruka wydostaje się na powierzchnię, są naprawdę dobre i świetnie ukazują złożoność natury głównego bohatera.
fot. Jarosław Sosiński
W 2. sezonie pojawia się również kilka nowych postaci z ogromnym potencjałem. Największy drzemie w Justynie i Rudym, w których wcielają się odpowiednio Magdalena Koleśnik i Tomasz Włosok. Pierwsza stanowi przykład bardzo złożonej postaci, twardej na wierzchu policjantki, która miejscami pokazuje ten strach w niej drzemiący. Do tego ma w sobie interesującą dawkę mroku, która powoli wyłania się w pierwszych odcinkach. Chce zobaczyć, jak jej wątek rozwinie się w kolejnych epizodach. Natomiast Rudy Włosoka to czarny charakter, którego jednak spokojnie widzowie mogą polubić. Nie jest zły dla samego zła, jest w nim pewna doza dobra. Dlatego w pewnym momencie łapałem się na tym, że nawet zaczynałem mu kibicować. Do tego Włosok wrzuca w postać sporą dozę charyzmy. Nie mogę jak na razie przekonać się do postaci komisarza Kołeckiego. To po prostu w tym momencie stereotypowy twardy glina, który jednak póki co nic świeżego nie wnosi do projektu. W 1. sezonie twórcy od początku mozolnie, powoli budowali całą intrygę. W nowej odsłonie jest zupełnie inaczej. Od razu zostajemy wrzuceni w wir akcji, wchodząc w sam środek strzelaniny między policją a bandytami. Przyznaję, scena wymiany ognia została bardzo dobrze nakręcona, jest w niej jakieś napięcie, sporo się dzieje, kamera przeskakuje z postaci na postać. Mimo że mamy do czynienia z większym natężeniem akcji, to twórcy nie zapominają w 2. sezonie o rozwoju postaci i relacji między nimi. Bo to jest najważniejsze w tej produkcji. Wyróżniłbym dwie z nich. Pierwsza to relacja Kruka i Justyny, koleżeńska, ale z bardzo toksycznym podtekstem, który mocno wpływa na fabułę. Jest w niej ogromny potencjał na rozwój. Natomiast druga to relacja Rudego z gangsterem Ruskim, oparta na przedziwnej dynamice ojciec-syn, z troską, ale również swoistą chęcią udowodnienia swoich racji drugiej stronie. 2. sezon serialu kontynuuje wątek gangsterski na Podlasiu. W pierwszych trzech odcinkach oparty jest on raczej na wspomnianej relacji Rudego z Ruskim, ale również sprawnie kwestia głównego bohatera została wpleciona w tę sferę. Jednak o wiele ciekawiej prezentuje się kwestia zabójstw rudowłosych kobiet, którą Kruk prowadzi z Justyną. Twórcy sugerują pewne tropy odnośnie tożsamości zabójcy, jednak myślę, że sprawa ma drugie dno. Sam sposób inscenizowania zbrodni jest bardzo pomysłowy, a historia znakomicie wchodzi w te bardzo mroczne, wręcz miejscami oniryczne rejony w produkcji. Ten wątek jest bardzo ciekawy i prowadzony tak, że chce się wiedzieć, co będzie dalej. Kruk. Czorny woron nie śpi w swoich pierwszych odcinkach to bardzo dobry powrót serialu. Produkcja znakomicie kontynuuje wątek głównego bohatera, ale wprowadza również świetnie napisane nowe postacie i aspekty fabularne. Jak najbardziej polecam.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj