Lekomania jest serialem, który nie tylko może pochwalić się gwiazdorską obsadą, ale też nie ukrywa od samego początku swoich dużych ambicji. Pokazanie od kulis działań firm farmaceutycznych i ludzi uzależnionych od leków to jedno. Drugim, ale niemniej ważnym aspektem jest to, co dzieje się pod powierzchnią wszystkich tych problemów. Dostajemy obraz współczesnej Ameryki, obserwując między innymi górniczą społeczność w Wirginii.
Jednym z głównych bohaterów jest Doktor Samuel Finnix (Michael Keaton) - od samego początku podejrzliwi wobec nowo wypuszczonego na rynek leku. Dopesick w wielu momentach potrafi wywołać gęsią skórkę i zaskoczyć przebiegiem wydarzeń, a efekt zostaje wzmocniony, kiedy uświadomimy sobie, że jest to historia inspirowana prawdziwymi wydarzeniami.
Obserwowanie w akcji Doktora Finnixa, sytuacji rodziny Sacklerów i rozwijającego się w ekspresowym tempie rynku farmaceutycznego ma w serialu Dopesick dwie funkcje - rozrywkową i edukacyjną. Z jednej strony jest to serial fabularyzowany i zawiera liczne elementy świadczące o tym, że produkcja Hulu ma nie tylko uświadamiać, ale też za pomocą nietypowych zabiegów narracyjnych oferować rozrywkę na jakościowym, telewizyjnym poziomie. Wprowadzenie na rynek leku przeciwbólowego Oxycontin, wplątanie w intrygę dobrego i uczynnego Finnixa i chciwość rodziny Sacklerów to tylko wierzchołek góry lodowej. Nie można jednak powiedzieć, że zaglądamy głębiej, bo chyba żaden z wielu wątków nie zostaje tak naprawdę zwieńczony z pełną satysfakcją dla widza.
Dopesick cierpi na nadmiar historii, nieumiejętnie wrzuconych do tak zaplanowanej konstrukcji. Serial Danny'ego Stronga bywa zatem bardzo nierówny i wprowadza niepotrzebny zamęt. Trzeba jednak przyznać, że serial Hulu jest bardzo emocjonalny i udaje się to pokazać na ekranie, wywołując bunt, ale też poczucie bezradności. Intencje rodziny Sacklerów mówią nam wiele o ludzkiej chciwości i zatracaniu człowieczeństwa w obliczu kolejnych liczb pojawiających się na koncie. Serial nie ułatwia nam odnalezienia się w historii ze względu na nielinearny charakter całości, rozgrywanej na przestrzeni dwóch dekad, ale jednocześnie sprawia, że nie jest łatwo się od niego oderwać. Chociaż podczas seansu możemy odczuwać, że coś nam tutaj nie pasuje, to jednak kończymy odcinek i nic nie jest w stanie nas rozproszyć.
Historię zaczynamy od powstania leku na początku lat 90., do wykorzystania go przez Purdue. Tamte wydarzenia przenikają się z rozprawą na sali sądowej lata później, co pozwala na pewno poszerzyć naszą perspektywę i daje szansę lepszego zrozumienia konfliktu, który być może nie dla każdego widza jest znany. Jesteśmy ostatecznie w stanie przełknąć wielowątkowość i specyfikę formy dzięki aktorom. Mamy ciekawą historię Betsy (Kaitlyn Dever), lesbijki chcącej wynieść się z górniczego miasta i udać się do miejsca bardziej przychylnego, ale lekarz przepisuje jej Oxycontin z powodu drobnego urazu pleców i dziewczyna się uzależnia. Oglądamy perspektywę Finnixa, który pokazuje nam, jak Purdue Pharma działała i wciskała swój towar lekarzom. Mamy też stronę osób walczących z przemysłem, a swoje działania podejmuje między innymi agentka Bridget Meyer z DEA, grana przez Rosario Dawson, która chce rozwikłać zagadkę. Do tego mamy jeszcze dojście do władzy manipulanta, Richarda Sacklera (Michael Stuhlbarg).
Oglądamy szereg kłamstw, intryg, ale przede wszystkim - ludzkich dramatów. Dopesick jest żywiołowe, aktorzy spisują się świetnie, ale koniec końców zawsze musi przyjść przykra refleksja dotycząca ludzkich nieszczęść wywołanych chciwością innych. Twórcy, próbując objąć szeroki temat uzależnień od leków, nie zawsze radzą sobie ze specyfiką tego zagadnienia. Wydaje się, że liczba odcinków jest zbyt mała, żeby oddać w pełni satysfakcję z dochodzenia do końca każdego z wątków. Pomijając jednak te wady, to wciąż bardzo solidna produkcja pokazująca działalność bezkarnych ludzi, niszczących życie wielu osobom.