Jednym z ważniejszych wątków odcinka jest planowany pierwszy raz Karmy, która nadal kontynuuje sekretny związek z Liamem. W dość prosty sposób pokazują stereotyp współczesnej amerykańskiej nastolatki, dla której tym wymarzonym pierwszym razem jest seks z najpopularniejszym dzieciakiem w szkole. Wątek prowadzony jest oczekiwanym torem, ale przy użyciu odpowiednich zabiegów sprawia on pozytywne wrażenie i nie brak w nim też kilku dobrych gagów.
Twórcy dalej rozwijają koncept tolerancji, która w szkole bohaterów jest podstawą egzystencji. W końcu jedną z najpopularniejszych osób jest chłopak będący otwarcie homoseksualistą, a lesbijki mają zostać królowymi balu ku uciesze tłumu. Szczególnie dobrze podsumowano skrajną przesadę w tym aspekcie podczas kupowania biletów na potańcówkę - jeśli ktoś idzie z inną płcią, musi płacić więcej. Takim prostym zabiegiem scenarzyści chcą pokazać, że nawet w tolerancji konieczny jest umiar, bo bez tego wkracza się na tereny absurdu.
[video-browser playlist="635411" suggest=""]
Istotny jest wątek Amy, która zmaga się ze swoimi emocjami. Z jednej strony chce być przyjaciółką Karmy i ja wspierać, ale z drugiej wiemy, że ona naprawdę jest lesbijką i zmaganie się z tym sprawia jej wiele trudności. Jej coming out jest jednym z głównych wątków sezonu, więc oby zachowano w nim równowagę pomiędzy inteligentnym dramatem a niezłą komedią. Historia Amy dostarcza też najwięcej humoru, gdy dziewczyna próbuje oszukać swoją konserwatywną matkę. Udaje się prowadzić to na niezłym poziomie z kilkoma naprawdę zabawnymi momentami.
Faking It to komedia zrobiona z głową, która pod otoczką luźnej konwencji licealnej próbuje opowiadać głębszą historię o współczesnych nastolatkach. Nie brak w niej zabawnych scen, które dostarczają rozrywki.