Świetnie wypada wątek Riario, który w tym odcinku staje się kimś więcej niż czasem za bardzo papierowym przeciwnikiem da Vinci. Sceny podczas rytuału z jego udziałem sprawiają wrażenie wariacji motywu Johna McClane'a ze Szklanej pułapki, gdzie w sposób brutalny i bezwzględny eliminuje po kolei polujących na niego przeciwników. Obecna jest tutaj wyjątkowa atmosfera oraz emocje, które nie są rozpraszane przez niepotrzebne dialogi. Sam koniec jest zaskakujący i bardzo emocjonalny. Doprowadza on do jednego wniosku: konflikt Riario z Leonardo będzie ostrzejszy niż kiedykolwiek.

Mieszane odczucia wywołuje pomysł na rytuał Indian mający na celu wysłanie go w zaświaty. Oparcie go na seksualnym zbliżeniu wydaje się naciągane i niepotrzebne - tak jakby twórcy po prostu musieli pokazać wdzięki urodziwej aktorki, więc próbują fabularnie to usprawiedliwić. Nie wypada to jednak przekonująco i wywołuje mieszane odczucia. Sama wyprawa to już jednak inna para kaloszy. Choć wizualne triki trochę męczą oczy, scenariusz nadrabia kreatywnością. Pomysł na pokazanie Leo jego znanej wszystkim przyszłości jest dobry, bo pokazuje bohaterowi cel, a jednocześnie pozostawia wiele niedomówień. Nadal dostajemy jednak mało informacji - wiemy, że jest jakaś organizacja gorsza od papieża z Watykanu, ale nic poza tym. Trochę to rozczarowujące, bo wątek ten powinien dać coś więcej, by jeszcze bardziej pobudzić ciekawość.

[video-browser playlist="635344" suggest=""]

Po raz kolejny historia Wawrzyńca pozostawia wiele do życzenia. Chore zabawy ludzi z Neapolu zaczynają w tym odcinku po prostu nudzić, a nie zaskakiwać swoim okrucieństwem. Męczy oparcie tego na rozmowach Wawrzyńca z duchem. Dotychczas serial wprowadzał wszelkie motywy fantasy z głową, a jednocześnie z zachowaniem pewnych granic. Teraz przechodzi to w skrajność i nie bawi tak, jak powinno. Jak wątek Leonardo jest odpowiednio wyważony i działa wyśmienicie, tak historia Wawrzyńca jest tą kroplą przelewającą czarę goryczy. My dobrze wiemy, kogo Wawrzyniec szczerze nienawidzi, nie jest potrzebny cały odcinek przeznaczony na to, by on sobie zdał z tego sprawę.

Cieszą wątpliwości Lukrecji, która po spotkaniu z ojcem sama nie jest pewna, co dalej robić. Spotkanie z sojusznikiem Leonardo jest zaskakujące i tak naprawdę niewiele wnosi do opowiadanej historii poza kolejną zagadką i masą pytań. Historia pani Donati w tym epizodzie jest jedynie dodatkiem, lecz możemy założyć, że wspomniana łamigłówka odegra jeszcze istotną rolę.

Demony Da Vinci dostarczają ciekawych wątków w historii Leonardo, dają pole do popisu Riario i rozczarowują Wawrzyńcem. Pomimo tego poziom nadal jest wysoki, a frajda czerpana z seansu nie maleje.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj