Malcolm w nowych odcinkach Syn marnotrawny musi mierzyć się z koszmarami, które pojawiły się u niego po pierwszej od lat wizycie u ojca. To spotkanie nie podoba się matce Brighta, która kategorycznie zakazuje synowi współpracy z morderczym rodzicem. Tymczasem Malcolm zostaje wezwany na miejsce zbrodni, gdzie pewien biznesmen został otruty wraz z resztą rodziny. Trop prowadzi policjantów do nieutrzymującego od lat kontaktu z zamordowanymi członka familii. W innym śledztwie Bright i jego znajomi z NYPD muszą odnaleźć mordercę, który wykorzystuje największy strach ofiar przeciwko nim. Jeśli chodzi o intrygi związane z głównymi śledztwami, to zostały one poprowadzone bardzo sprawnie przez scenarzystów. Procedural to bardzo wyeksploatowany w świecie filmów i seriali gatunek, dlatego ciężko znaleźć jakiś świeży pomysł, który mógłby zaskoczyć widza. Tutaj sposób prowadzenia narracji i zwroty fabularne były poprawne, chociaż nie za bardzo zaskakujące, ponieważ spokojnie dało się przewidzieć kierunek, w którym zmierza historia. Jednak sam koncept, jeśli chodzi o modus operandi czarnych charakterów, sprawdził się bardzo dobrze i nadał świeżość obydwu opowieściom. Sami przestępcy zostali napisani w bardzo prosty sposób i nie stanowili siły odcinka, gdzie tak naprawdę pojawili się na ekranie na krótką chwilę, jednak intryga, w którą się wpisali,zadziałała bez zarzutu. Po raz kolejny twórcy bardzo dobrze budują relacje Malcolma z osobami z jego otoczenia. Bardzo podobało mi się, w jaki sposób prowadzona jest więź między Brightem a Dani Powell. Mamy tutaj dziwną mieszankę niepewności, zaufania i romantyzmu. Ten koktajl, który tak właściwie nie powinien działać, w tym wypadku działa świetnie i dobrze ogląda się kolejne interakcje tej dwójki bohaterów. Bardzo sprawnie prezentuje się również relacja między Malcolmem a jego apodyktyczną matką. Scenarzyści kreują tutaj bardzo toksyczną, ale wciągającą relację, w której często troskę można pomylić z manipulacją. Twórcy nie starają się jednak pompować tutaj ogromu dramatyzmu, za to doskonale używają czarnego humoru w kreowaniu tej więzi. Dobrym przykładem jest tutaj scena, w której Malcolm pod wpływem koszmaru wylatuje przez okno,  a jego matka bez okazania nawet odrobiny zmartwienia każe ją wpuścić do mieszkania. Takie sceny dobrze rozładowują napięcie i scenarzyści dobrze je wykorzystują w tym wypadku. Mam pewne zastrzeżenia do tak właściwie głównej koncepcji tego serialu, czyli relacji Malcolma z jego morderczym ojcem. W obydwu odcinkach ta więź była raczej ukazywana w tle i nie przebijała się na pierwszy plan, z pewnymi wyjątkami. Twórcy póki co starają się prowadzić historię, nie zagłębiając się mocno w ten aspekt, co miejscami przeszkadza. Jednak również postarano się, aby zbudować solidne fundamenty do rozwoju wątku, dzięki wprowadzeniu do tej dziwnej więzi trzeci czynnik, matkę Malcolma. Ten element dotyczący toksycznej relacji państwa Whitly zapowiada się naprawdę ciekawie. Szkoda, że scenarzyści trochę mocniej nie starają się dokonać wiwisekcji tej dziwnej symbiozy Malcolma i Martina. Jednak mam nadzieję, że to się zmieni w kolejnych odcinkach. Oby. Nowe odcinki serialu Prodigal Son prezentuje solidny, dobry poziom. Nie ma wielu oryginalnych pomysłów, jednak te, które wprowadzono, prezentują się naprawdę nieźle. Do tego aktorsko ten serial trzyma się bardzo mocno. Polecam.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj