Bohaterem filmu jest Henry, przeciętny mężczyzna z kiepską pracą i problemami małżeńskimi. Pewnego razu wyrusza z kolegami na mecz baseballa, ale okazuje się, że ma być kierowcą podczas napadu na bank. Pozostali uciekają, a Henry zostaje złapany i trafia do więzienia na kilka lat. Po wyjściu decyduje się dokonać przestępstwa, za które siedział.
[image-browser playlist="603059" suggest=""]©2012 TIM FILM STUDIO
Gigantycznym problemem "Skoku Henry'ego" jest główny bohater. Trudno znaleźć odpowiednie słowa opisujące tę postać - najprościej napisać, że jest to kompletny, irytujący, beznadziejny idiota. Dawno nie widziałem tak głupiej postaci czy to w filmie, czy serialu. Jego decyzje od początku do końca są nielogiczne, bezsensowne - dlaczego nie wydał kumpla, który wyraźnie go wrobił? Dlaczego po powrocie tego osobnika w ogóle nie reaguje negatywnie? Olbrzymia wina tutaj także Keanu Reevesa, który nadał nowe znaczenie wyrażeniu "grać jak manekin". Zero jakichkolwiek emocji, cały czas patrzy jedną pustą miną, jakby w rzeczywistości był gdzieś daleko, a nie na planie filmowym. Przez jego działającą na nerwy grę, negatywny odbiór tak strasznie napisanej postaci jest tylko spotęgowany. W porównaniu z nim Nicolas Cage w każdym swoim słabym filmie pokazuje przyzwoite i ekspresyjne aktorstwo.
Fabuła również nie zachwyca. Zamiast pójść w stronę schematu z lekką i humorystyczną opowieścią o przygotowaniu skoku na bank, zepchnięto ten wątek na dalszy plan. Skupiono się na beznadziejnym głównym bohaterze i jego romansie z teatralną aktorką. Brak tu chemii, wieje nudą i Reeves w tych scenach wypada gorzej niż tragicznie. Przynajmniej Vera Farmiga, jak na utalentowaną aktorkę przystało, robi wszystko, by ratować te sceny, grając na dobrym poziomie. Szkoda, że ten romans był jednostronny i zachowanie postaci Reevesa przypominało sztuczne podrygi bohatera telenoweli. Miłym akcentem jest James Caan, który jak zawsze gra na kompletnym luzie, nawet przemycając smaczek dla fanów "Ojca Chrzestnego". Jego interpretacja psychopatycznego mordercy w rozmowie z więźniami była świetnie i zarazem humorystycznie zagrana.
[image-browser playlist="603060" suggest=""]©2012 TIM FILM STUDIO
"Skok Henry'ego" rozczarowuje. Zapowiadał się przyzwoity film poruszający się po utartych schematach, który mógł bawić. Zamiast tego dostaliśmy nudny obraz, który ani nie jest dobrym romansem, ani zabawną komedią sensacyjną.
Ocena: 5/10