W 2020 roku Marvel wydał nowe przygody Doktor Aphry, poszukiwaczki przygód i archeolożki, która potrafiła poirytować nawet największych złoczyńców w galaktyce. Jak wypadają jej nowe przygody?
Doktor Aphra. Szczęście i Los to przede wszystkim komiks skierowany do nieco młodszych czytelniczek i czytelników, którzy nie będą mieli trudności z odnalezieniem się w tej części gwiezdnego uniwersum. Akcja rozgrywa się w dobrze znanym świecie, ale tropy fabularne i konwencja obrana przez scenarzystkę, Alyssę Wong, bazuje na młodzieżowych historiach, więc należy oczekiwać odrobiny akcji wymieszanej z zawiłymi relacjami między postaciami.
Doktor Aphra w nowej historii nie ma czasu na wakacje i kiedy sytuacja po bitwie o Hoth trochę się uspokaja, bohaterka zostaje wplątana w poszukiwania przeklętych pierścieni z Vaale. Razem ze swoją ekipą wyrusza na przygodę, która jednak nie będzie ograniczać się tylko do odczytywania mapy i podążania za wskazówkami. Drogocenne przedmioty są bowiem w kręgu zainteresowań Ronena Tagge'a - dziedzica potężnego rodu, marzącego o spaleniu pierścieni i byciu ostatnim człowiekiem, który położył na nich swoje łapska.
Historia wydaje się dostosowana do młodszego odbiorcy, zatem nie ma mowy o skomplikowanych portretach psychologicznych i zawiłej fabule - motywacje są proste, czytelne i całość nadrabia jedynie przygodą i możliwością podróżowania po różnych planetach, aby razem z bohaterami szukać przeklętych pierścieni. W centrum opowieści jest zatem intryga i poszukiwania, ale na drugim planie jest też relacja Aphry z Eustacią Okk, profesor uniwersytetu i niegdyś dziewczyną tytułowej bohaterki. Widzimy, że kiedyś doskonale się rozumiały, ale coś ostatecznie poszło nie tak i ich ścieżki się rozdzieliły. Scenarzystka serwuje drobne informacje poszerzające obraz ich związku, ale ani na moment nie jest to sprawa dominująca.
W pozostałej części ekipy są Detta Yao, ciekawie zapowiadająca się studentka, która zapoczątkowała całą wyprawę; Just Lucky, najemnik gotów jest do radykalnych kroków, byle tylko zadbać o bezpieczeństwo swoich bliskich oraz Black Krrsantan, który pełni w komiksie wyłącznie rolę strzelca wyborowego i mięśniaka do zadań fizycznych. Najlepiej więc prezentuje się antagonista, który pasuje na typowego złoczyńcę z książek dla nastolatek, ale ma za to bardzo ciekawą motywację - palenie artefaktów, aby łechtać swoje ego i być ostatnim człowiekiem, który dotknął wartościowych przedmiotów. To pomysł ciekawy, ale umiarkowanie eksplorowany.
Prostota historii pozwala położyć mocny akcent na przygodę, ale ta też jest jedynie solidna. Gdy znacie inne dzieła o słynnych archeologach (Indiana Jones, Lara Croft), nie odkryjecie wielu niespodzianek, ale są udane pomysły, jak klątwa związana z pierścieniami i finałowa konfrontacja protagonistów z wrogiem. Dużym problemem jest jednak ostateczne wrażenie po lekturze, że Doktor Aphra nie ma zbyt wielu okazji, aby nieść ten komiks na swoich barkach. Różnorodność i liczba postaci sprawia, że twórcy dają jej zdecydowanie zbyt mało okazji do zabłyśnięcia. Ma swój cięty humor i podejmuje czasem oryginalne decyzje, ale to zdecydowanie za mało na postać, która firmuje serię swoim imieniem i nazwiskiem.
Lekkość i bazowanie na relacjach sprawia, że komiks czyta się szybko. Całość jest też uniwersalna, więc nie trzeba ograniczać się tylko do czytelników z odpowiedniego przedziału wiekowego, ale istnieje zwyczajnie ryzyko, że starsi czytelnicy będą mieli trudność z dotarciem do końca.