Na wstępie należy pochwalić część techniczną serialu. Po raz kolejny zdjęcia są jednym z głównych atutów opowieści. Operator poza kunsztem wizualnym, potrafi znakomicie oddać emocjonalne niuanse historii, zachowania bohaterów. Wówczas wszelkie subtelne szczegóły gry są podkreślane jego pracą, która wykonana jest na najwyższym poziomie.
[image-browser playlist="602804" suggest=""]©2012 Sundance Channel
W epizodzie poznajemy historię winowajcy całej sytuacji. Twórcy prezentują go z różnych stron, dzięki czemu mamy okazję dowiedzieć się najważniejszych rzeczy o Harrym i zarazem wyrobić sobie o nim opinię. Przedstawiono go w bardzo ludzki sposób, dzięki czemu jego postać nabiera wyrazistości. Harry jest odnoszącym sukcesy biznesmenem, który prywatnie jest przesadnie pewnym siebie gburem. Przez cały odcinek odczucia wobec niego wahają się od zrozumienia, współczucia, sympatii do niesmaku i nienawiści. Rozumiemy, co nim kierowało - każdy widział, jak dziecko szalało i jak wielkim zagrożeniem było dla innych. Rosie nie dostrzega tego, zaślepiona własną głupotą. Co byłoby gdyby jej ukochany chłopczyk uderzył kogoś kijem i go uszkodził? Wszystko wówczas byłoby w porządku? Reakcja Harry'ego wydaje się całkowicie naturalna, tak jakby zrobił to, o czym myślał każdy zebrany na imprezie. Można mu jedynie zarzucić, że klaps był zbyt ostry (mocne uderzenie w twarz) i powinien był wówczas zachować emocjonalną stabilność i skarcić dziecko w mniej okrutny sposób. W tym momencie możemy zrozumieć oburzenie rodziców Rosie, które w ich oczach dziecko nie zostało skarcone, ale zaatakowane.
Harry jednak ma bardzo wybuchowy temperament. Przyczyna leży w jego dzieciństwie, gdyż jego ojciec też taki był. Kluczowa scena dla sympatyzowania z tą postacią była w rozmowie z żoną. Gdy użył wobec niej przemocy, stracił uznanie u większości widzów. Czy syna też bije? Kochanka na boku to tylko wisienka na torcie.
[image-browser playlist="602805" suggest=""]©2012 Sundance Channel
Odcinek daje do myślenia nad wszystkimi trzema postaciami, nad całym problemem, który tutaj wyraźnie został rozdmuchany. Gdy doszło do rozmowy pomiędzy Harrym, a rodzicami, widzimy, że coś jest nie tak. Ta sytuacja, powiedzenie "przepraszam" dla takiego człowieka to ostateczne poświęcenie. Wyraźnie zmusił się do tego na prośbę kuzyna. Nie potrafię sympatyzować z rodzicami Hugo po scenie w ich domu. Nazywają Harry'ego zwierzęciem, a sami zachowują się prostacko i głupio. Już na wstępie, gdy wchodzi Harry z kuzynem, widzimy Rosie karmiącą piersią 5-latka. To nie jest normalne. Każdy widzi, że ich dziecko jest rozwydrzone do granic możliwości, że potrzebuje granic, których Rosie i Gary mu nie dają. Zamiast zajmować się wychowaniem syna, wolą walczyć z wiatrakami i z małej, rodzinnej sprawy robić aferę na skalę narodową.
Odcinek świetny, wspaniale ukazana przemiana Harry'ego, który przez słowa Rosie i wydarzenia związane z własnym synem, zrozumiał swoje błędy. Poruszona została bardzo kontrowersyjna sprawa, która dała do myślenia, a świetna gra aktorów w tych sytuacjach sprawiła, że oglądało się z zaciekawieniem i w kompletnym skupieniu.
Ocena: 8/10