Akcja serialu osadzona jest w latach 60. ubiegłego wieku w Vegas, zanim jeszcze miasto rozrosło się do znanego nam molocha utożsamianego z prawdziwą zabawą. Bohaterem jest Ralph Lamb, kowboj, któremu w głowie jedynie spokojnie życie na ranczu i zajmowanie się zwierzyną. Tajemnicza sprawa morderstwa siostrzenicy gubernatora sprawia, że Lamb zostaje mianowany szeryfem i zmuszony do wszczęcia śledztwa.
[image-browser playlist="598579" suggest=""]©2012 CBS
Luźne wzorowanie się na prawdziwej postaci szeryfa zaprowadzającego porządek w Las Veags daje nam solidne podstawy, na których może być budowana świetna fikcyjna serialowa historia tego bohatera. Lamb jest człowiekiem prostym i twardym. Można rzec, że to typowy kowboj, który jak trzeba potrafi przywalić. Mianowanie go szeryfem sprawia, że cały proceduralowy element serialu nabiera nowego wymiaru. Ralph jest ranczerem, a zgodził się zając sprawą po znajomości. Przez to ma on w nosie wszelkie zasady, jakich musiałby przestrzegać zwyczajny szeryf. Dlatego może w biały dzień wparować z bronią w ręku do kasyna bezwzględnego gangstera, lub podczas przesłuchania przy adwokacie przywalić rozmówcy w nos. Jest to wielka zaleta tego bohatera, gdyż każde jego działanie podczas śledztwa traci na przewidywalności. Ta nutka szaleństwa zapewnia nas, że tak naprawdę nie wiemy, jaki będzie jego następny ruch. A też nie jest to głupi chłop - w swojej pracy jest świetny i podchodzi do niej inteligentnie. Dennis Quaid idealnie pasuje na postać poczciwego i prostego kowboja o wielkim sercu, twardej głowie i mocnych pięściach.
Po drugiej stronie barykady mamy Savino, gangstera, który przybywa do Vegas, przejąć kontrolę nad kasynami. Od początku trudno mi przyzwyczaić się do Michaela Chiklisa w roli bandyty. Jak sięgam pamięcią, zawsze oglądałem tego aktora w rolach sympatycznych twardzieli, a Chiklis, pomimo mojej wielkiej sympatii do jego osoby, nie jest aktorem aż tak genialnym, by w pięć minut przekonać do nowego wcielenia. Aczkolwiek jest to dobra rzecz - Chiklis będzie musiał stanąć na wysokości zadania, by udowodnić nam, że jest przekonujący w roli bandyty. Trochę mało w pilocie samego Savino, więc nie ma on czasu na rozwinięcie swoich skrzydeł. Gangster-dżentelmen - tak można najprościej określić Savino, który ma także bardziej brutalne oblicze. Postać utrzymana w klimacie tworów Pileggiego. Najprościej powiedzieć, że po pierwszym odcinku blisko mu do Ace'a Rothsteina z "Kasyna" Martina Scorsese. Liczę, że Savino rozwinie się i pokaże mroczniejszą, ciekawszą stronę.
[image-browser playlist="598580" suggest=""]©2012 CBS
Wiemy, że Vegas ma mieć formułę utrzymaną w stylu Person of Interest, czyli główny wątek ma być przeplatany z elementami proceduralu. Bazując na pilocie, wydaje się, że rywalizacja Lamba z Savino będzie przewodnim motywem serialu. W premierze ich starcia były jednymi z najlepszych scen. Mamy naprawdę dobrą chemię pomiędzy Chiklisem a Quaidem, dzięki czemu idealnie pasują na równych sobie przeciwników. Prawdopodobnie walka z korupcją i rywalizacja Lamba z Savino będą przewodnim wątkiem tego serialu.
Niestety postacie drugoplanowe wypadają mało ciekawie. Nijaka jest Carrie Anne Moss w roli zastępcy prokuratora. Pozostali grają zaledwie poprawnie, ale nikt nie wybił się na jakiś wyszukany poziom, godny wyróżnienia. Może to i dobrze - błyszczeć mają dwaj bohaterowie, a reszta ma być tylko dodatkiem.
Znakomity klimat lat 60. ubiegłego wieku, gangsterka w najlepszym wydaniu i wyraziści główni bohaterowie to największe zalety Vegas. W serialu drzemie spory potencjał, by stać się pozycją obowiązkową dla wielbicieli gatunku.
Ocena: 7,5/10