Nvidia rozkręca kampanię marketingową nowych kart graficznych. Mamy przypuszczenia, jak mogą się nazywać. Czas pożegnać się z GeForce'am GTX.
Plotki o następcach wysłużonych GTX-ów z serii 10 krążyły po sieci już od kilku miesięcy. Co i rusz pojawiały się przecieki sugerujące, że karty skonstruowane w oparciu o architekturę Turing lada moment trafią do naszych gamingowych pecetów. Niestety, wielokrotnie okazywały się nietrafione. W końcu jednak stało się to, na co gracze czekali od dawna. 20 sierpnia, podczas targów Gamescom, Nvidia zorganizuje konferencję, na której zapowie "spektakularną niespodziankę". Biorąc pod uwagę fakt, jak często korporacja zaprzeczała rychłej premierze następców serii 10, rzeczywiście możemy mówić o niespodziance. Nie spodziewaliśmy się, że premiery nowych kart dla graczy doczekamy się jeszcze w tym roku.
Ale stało się, Nvidia w końcu upubliczniła film promujący konferencję, którego motywem przewodnim są karty graficzne. Choć nie zdradzono na razie, czym dokładnie zaskoczy nas nowa seria, z filmu promocyjnego udało się wyczytać kilka interesujących informacji.
Jak zauważyli komentatorzy na YouTubie, imiona użytkowników Discorda układają się w bardzo ciekawy zbiór. Na filmie zobaczymy takie osoby jak RoyTeX, Not_11, Zenith20 czy Eight Tee. Wystarczy złożyć te informacje w całość, aby zrozumieć, że następcą serii GTX 10 nie będzie GTX 11. Topowa karta nowej generacji ma nazywać się RTX 2080. Co więcej, w konwersacji na Discordzie pokazał się bardzo dziwny ciąg znaków opublikowany przez użytkownika AlanT: 50.968496, 7.014026. Wystarczy wpisać go do przeglądarki, aby uświadomić sobie, że są to współrzędne geograficzne Kolonii. Miasta, w którym odbywa się Gamescom. Na obudowie komputera stacjonarnego pojawiła się także liczba 509, co może sugerować, że nowe karty trafią na rynek już 5 września.
Zmiana nazewnictwa serii jest nieprzypadkowa, litera R w RTX ma odnosić się do ray tracingu, czyli technologii śledzenia wirtualnych promieni świetlnych. W kartach nowej generacji znajdziemy bowiem nowe rdzenie wyspecjalizowane w przeliczaniu efektów oświetlenia. Dzięki nim gry mają wyglądać jeszcze bardziej realistyczne.
Teraz nie pozostaje nam nic innego, jak tylko z wypiekami na twarzy śledzić przyszłotygodniową konferencję. I odkładać pieniądze na nową kartę graficzną, oczywiście.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h