Kilka dni temu Netflix oficjalnie przejął skasowanego Lucifer i zamówił 4. sezon. Za sterami powrócą ci sami showrunnerzy, którzy pracowali nad poprzednią serią, czyli Joe Henderson i Ildy Modrovich. Potwierdzili oni, że nowa seria będzie mieć 10 odcinków i bynajmniej nie tworzą jej z myślą, że ma być to finałowy sezon. Wyjawiają, że cały sezon to będą nowe odcinki. Oznacza to, że bonusowe epizody, które jakiś czas temu zostały wyemitowane w USA, nie będą zaliczać się do tego sezonu, tak jak pierwotnie planowali. Wyjaśniają, że mieli na 4. sezon wymyślone dwie duże historie, ale z myślą o standardowej liczbie ponad 20 odcinków. W Netflixie zamierzają wykorzystać pierwszą z tych historii. Chcą w pełni skoncentrować się na niej i dobrze ją rozpisać na 10 odcinków. Z ich wypowiedzi można wywnioskować, że będą chcieli tę fabułę bardziej skondensować, nie rozwlekać, jak w poprzednich seriach. By było pełne skupienie na niej przez 10 odcinków. Sądzą, że czas trwania odcinka pozostanie bez zmian pomimo innego formatu, czyli będą to jakieś 43 minuty. Przyznają jednak, że na ten temat będą dopiero rozmawiać z Netflixem, ale mają nadzieję, że w odróżnieniu od telewizji, jak będą mieć scenę, którą uważają za dobrą, to nie będą musieli jej wycinać, bo tutaj nie mają żadnych ograniczeń wynikających z ramówki. Dlaczego w ogóle Netflix zdecydował się wziąć ten serial? Okazuje się, że reakcja i działania fanów miały na to kluczowy wpływ. Twierdzą jednak też, że ludzie decyzyjni w Netflixie po prostu lubią ich serial. Do tego przyznają,że dowiedzieli się o decyzji Netflixa na 10 minut przed oficjalnym ogłoszeniem. Prace nad 4. sezonem mają ruszyć niebawem. Więcej szczegółów poznamy wkrótce, gdy showrunnerzy ustalą wszystko z Netflixem. Data premiery nie jest znana.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj