- Aktor potwierdza, że Lord i Miller w ogóle nie planowali stworzyć filmu z głębią. Jego zdaniem, obydwaj mieli na uwadze lekką komedię w stylu ich wcześniejszych produkcji jak The Lego Movie, czy 21 Jump Street. Lucasfilm wymagał natomiast wysokobudżetowej galaktycznej przygody.
- Lord i Miller mieli sami nie być pewni, czego tak właściwie oczekują. Wymagali po 30 powtórzeń każdej sceny, szukając takiej, która by im odpowiadała. Ron Howard natomiast robił maksymalnie 2-3 ujęcia sceny, ponieważ jeszcze przed kręceniem miał w głowie obraz tego, czego chce.
- Jak mówi aktor: "Phil i Chris to dobrzy filmowcy, ale kompletnie nieprzygotowani na Gwiezdne Wojny. Po 25. powtórzeniu tej samej sceny, aktorzy często patrzyli się na siebie stwierdzając, że to zaczyna się robić dziwne. Lord i Miller wymykali się spod kontroli. Zdecydowanie odczuwali tę presję, bo to jeden z tych filmów, gdzie przez cały czas masz kogoś nad głową. Pierwszy asystent reżysera miał doświadczenie i często przychodził, by pomóc im kręcić poszczególne sceny". (Rzecznik Lorda i Millera skomentowała te doniesienia jako "kompletnie nieprawdziwe". Nie podała jednak żadnych szczegółów).
- Aktor docenia Rona Howarda za przejęcie pełnej kontroli: "Gdy tylko przyszedł, przejął stery i to rzeczywiście dało się odczuć. Natychmiast zyskał szacunek zespołu. Jest bardzo pewny siebie. Świetna osoba do współpracy".
- Podobno materiał kręcony przez Rona Howarda opiera się na dokładnie tym samym scenariuszu. Historia nie została przepisana ani nic do niej nie dodano. Jak mówi aktor: "To dokładnie ten sam scenariusz. Nie ma w nim nic nowego. Lord i Miller kręcili to na wielkich planach zdjęciowych, a Ron Howard używa tylko fragmentów tych planów. Chyba nie kręcił z szerokiego kąta. Może po to, by zaoszczędzić pieniądze".
- Aktor odniósł się również do gry aktorskiej Ehrenreicha. Jak mówi: "Naśladowanie Harrisona Forda to trudna rzecz. Lucasfilm postawił sprawę jasno: oczekiwał kopii tej samej osoby. Alden nie jest złym aktorem. Jest po prostu niewystarczająco dobry".
- Gra aktorska nowego Hana Solo miała jednak ulec poprawie po zajęciach z nauczycielem: "Jego styl grania stał się znacznie bardziej wyluzowany. Zaczął przypominać styl Harrisona. Ten trener naprawdę pomógł".
Oni muszą sprawić, by Solo był dobry, po tym, jak Ostatni Jedi zarobił mniej niż planowano. Jeśli mają dalej w planach kręcenie Gwiezdnych Wojen, ten film musi okazać się dobry.
Film Solo: A Star Wars Story wejdzie na ekrany kin w maju.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj