Aniołki Charliego doczekały się swojego rebootu w 2019 roku. Niestety, film okazał się być marketingową klapą i ostatecznie zarobił 73 miliony dolarów przy budżecie 55 mln dolarów. Reżyserka Elizabeth Banks mówi otwarcie, co jej zdaniem poszło nie tak. 

Aniołki Charliego - Elizabeth Banks o swoim filmie 

Zdaniem Banks, media przyczyniły się w dużym stopniu do porażki jej rebootu, ponieważ "zaszufladkowały" tę historię jako manifest feministyczny:
- Moim zdaniem, większość historii, które media chciały opowiedzieć o Aniołkach Charliego, to, że jest manifestem feministycznym. A ja po prostu uwielbiałam tę franczyzę. Nie było we mnie tej agendy związanej z płcią. Te opowieści mediów bardzo nałożyły się na pracę, i z czasem stało się to irytujące. Czułam, że zaszufladkowały mnie, jak i widzów tego filmu.
Reżyserka przyznała, że tworzenie tej produkcji nauczyło ją wiele o tym, jak dzisiejszy przemysł i media postrzegają kobiety w branży filmowej:
- Zdajesz sobie sprawę, jak media mogą coś sobie określić, niezależnie od tego, jak ty opisujesz tę pracę. Byłam kobietą, która wyreżyserowała Aniołki Charliego, w którym wystąpiły trzy niesamowite kobiety. Nie możesz kontrolować mediów, które stwierdzą, że "jesteś żeńskim reżyserem, to wyjątkowe!". Owszem, jest, ale nie tylko dlatego. Pamiętam rozmowę z kimś odnośnie naszej współpracy z Drybarem i zareagowałam: "W porządku... Ale możemy mieć reklamę podczas meczu baseballowego?". Widok perspektywy przemysłu na filmy, w których grają głównie kobiety, był interesujący. To była prawdziwa lekcja dla mnie.
Aniołki Charliego są dostępne w platformach VOD.  
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj