Na jednym z pruszkowskich osiedli znaleziono kobiece zwłoki z wyłupionymi oczami. Nowa sprawa to szansa na rehabilitację komisarza Bysia. W miarę rozwoju śledztwa okazuje się, że brutalne morderstwo to wierzchołek góry lodowej, a wszystkie tropy prowadzą do szarej eminencji Pruszkowa. Czy Byś jest na tyle zdeterminowany, by wypowiedzieć wojnę groźnemu człowiekowi?Książka ukaże się nakładem W.A.B. 28 września. Zostanie wydana w miękkiej oprawie i będzie kosztować 39,99 zł z 400 stron. Wydawca udostępnił też 2 krótkie fragmenty Aorty: Fragment 1:
Michał poczuł, jak płuca przestają pracować, a ciało mimowolnie się napina. Zdał sobie sprawę, że wymazane cieczą drzwi są pokryte odciskami niewielkich rączek. Raz przedstawiały całą dłoń, a raz tylko któryś z palców. Zapełniały powierzchnię od podłogi aż do klamki. Arek za jego plecami oddychał coraz ciężej, aż głęboko wciągnął powietrze i zamilkł. Wtedy go dojrzał. […] – Chryste, za dużo horrorów się naoglądaliśmy – Arek poczłapał w głąb mieszkania. Stali przed brudnymi drzwiami, a Michał próbował dopatrzyć się na nich jakiegoś wzoru. Dzieciak wepchnął mu coś ciepłego między palce i usiadł na podłodze. […] – Matka cię zabije – mruknął Michał, miętosząc otrzymany prezent. Czuł, jak dłoń robi się lepka. Rozprostował palce. Wszystko wokół przestało mieć znaczenie. Wrzask Arka dochodzący z salonu, chrobotanie pękających pod nogami kredek i uderzenie gorąca, które rozlało się po całym ciele. Liczyło się tylko to, co drażniło skórę. Na jego dłoni, między linią życia a serca, kołysało się ludzkie oko.Fragment 2:
Potrzebował jeszcze kilku minut, by móc się podnieść. Wątpił, żeby Kaśce zostało aż tyle czasu. Zostanie zgwałcona, a później zastrzelona i zakopana. On też skończy z kulą w głowie. Media się ucieszą. Przez kilka dni będzie królem „jedynek”. Powieki zaczęły opadać, pot sklejał włosy. Zemdleje. Nie on jeden o tym wiedział. – Wstawaj, chuju! – Mężczyzna podciągnął spodnie. Jedną ręką trzymał je w pasie, a drugą sięgnął po broń. – Nie śpimy! Oglądamy! Obrócił lekko głowę i wyszczerzył kły. Patrzył na Bysia jak na śmieć, który przykleił się do świeżo wypastowanego buta. – Wstawaj! Na twarzy Gabriela wylądowały krople plwociny. Facet nadal celował w czoło Bysia, ale w jego nieskazitelnej postawie strzeleckiej pojawiła się skaza – nóż, wbity po rękojeść w bok czaszki. Kość klinowa, motyl wciśnięty między kości twarzy, skroniowe i potyliczne, jest mniej twarda, niż można by przypuszczać. Facet padł obok Gabriela. Na jego miejscu wyrosła Kaśka. Jej głośny oddech to było ostatnie, co Byś usłyszał, zanim zemdlał.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj