Armia umarłych to nowe widowisko Netflixa o zombie. Widzowie już mogą oglądać film Zacka Snydera, zaś w mediach pojawia się co jakiś czas temat jednej z trudności, która spadła na twórców i producentów. Chodzi o usunięcie z produkcji postaci granej przez Chrisa D'Elię, który otrzymał zarzuty o molestowanie seksualne. Aktora zastąpiła Tig Notaro, która musiała dogrywać swoje sceny na zbudowanej scenografii na dachu, gdzie zamieszczony został green screen. Jak wspomina Snyder ten proces był bardzo trudny technicznie, ponieważ mieli mało miejsca do poruszania się na planie na dachu, a trzeba było dostosować do tych scen interakcję oświetlenia i sposób poruszania kamery. W wywiadzie dla Vanity Fair, reżyser i producentka powiedzieli nieco więcej na temat tego trudnego procesu. Przypomnijmy, że aktorka została dodana do produkcji w momencie, kiedy cały materiał został już nakręcony. Zack Snyder stwierdził, że to była "dość łatwa" decyzja o wycięciu z filmu D'Elii, ale jak dodaje jego żona - również bardzo kosztowna. Netflix miał wydać dodatkowe miliony na usunięcie cyfrowe aktora oraz dodanie Notaro tak, aby wyglądało to wiarygodnie. Zack Snyder początkowo był zdenerwowany całym procesem wprowadzenia aktorki do filmu. "To mogła być katastrofa" - przyznał w wywiadzie, ale chwali ekipę, która świetnie była przygotowana do tego zadania. Twórca był także zaskoczony szybką zgodą na udział ze strony aktorki, więc ostatecznie wszystko potoczyło się bardzo dobrze.
Netflix

Najdziwniejsze i najobrzydliwsze zombie popkultury

fot. materiały prasowe
+37 więcej
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj