Film Avatar: Ogień i popiół nie jest jeszcze ukończony, a według członków obsady pozostało trochę pracy do wykonania. Sigourney Weaver powiedziała, że w styczniu mają wrócić na plan na dokrętki, a do tego czasu James Cameron chce dopracować swoją produkcję.
Fabuła trzeciej części jest trzymana w tajemnicy. Wiadomo jednak, że zobaczymy dwie kompletnie nowe kultury. Jedną z nowych ras będą Ludzie Popiołu, którzy reprezentują ognisty, wulkaniczny biom.
Natomiast możliwe, że widzowie właśnie dowiedzieli się, gdzie odbędzie się finałowa bitwa w Avatarze 3 za sprawą projektanta produkcji - Davida Vickery'ego. W rozmowie z befores &afters zdradził, że ważne rzeczy wydarzą się w Bridgehead.
W dalszym tle ujęcia były fragmenty scenografii, a Ben Procter [scenograf] powiedział: "Och, to naprawdę ważne w trzeciej części. Musimy mieć pewność, że zrobimy to dobrze, ponieważ w Avatarze 3 dzieje się tam coś wielkiego".
fot. 20th Century Studios
Bridgehead to baza-miasto zlokalizowane na wybrzeżu Wschodniego Morza w wylesionej części dżungli Na'ring, kilkaset kilometrów od archipelagu morskich klanów Na'vi. Po raz pierwszy pojawiło się w Avatar: Istota wody i to tam Miles Quaritch (Stephen Lang) otrzymał rozkaz zabicia Jake'a Sully'ego.
Vickery powiedział, że potrzebowali tylko 6-7 ujęć, a mimo to cała sekwencja była szalona. Kierownik CGI, Steve Ellis, wykonał niesamowitą pracę, ożywiając tę scenę, w której znalazło się setki różnego typu pojazdów, statków, dźwigów, koparek, ludzi, iskier i kurzu. Do tego jeszcze pustynne wiatry podwiewały piasek, a nad fabrykami unosił się dym ze spalania paliw kopalnych.
Chodziło o dodanie szczegółów, żeby tchnąć życie w tę ogromną przestrzeń.
Twórca podkreślił, że dbałość o detale w tej scenie była ważna ze względu na znaczenie, jakie będą mieć w Avatarze 3.