Niedawno odbyło się wydarzenie Full Circle, na którym fani celebrowali reżysera Zacka Snydera. Podczas Q&A moderator poruszył kwestię krytyki dzieł Snydera na czele z filmem, który to wszystko rozpoczął, czyli Batman v Superman: Świt sprawiedliwości. Prowadzący zasugerował, że filmowiec w tym dziele stworzył wiele warstw w postaciach i wszedł głębiej w temat niż mogliśmy to widzieć w innych superbohaterskich projektach.

Batman v Superman - Zack Snyder o krytyce

Snyder przyznał rację, że rozbudowana złożoność jego dzieła doprowadziła do tego, że tak bardzo podzielił on odbiorców. Wyraźnie w swojej wypowiedzi sugeruje, że mogli go nie zrozumieć i oczekiwali czegoś innego.
- Myślę, że wielu ludzi poszło na ten film z myślą: "to superbohaterska rozwałka? Pobawmy się tym!". A my daliśmy im hardcore'wą dekonstrukcję gatunku z wieloma warstwami. Prawdziwie empiryczny superbohaterski mit w filmie, który wymaga od widza pełnej uwagi. To dla nich nie było fajne. Nikt nie chciał tak oglądać filmu. Ich reakcja jest w stylu: "Co? Nie! To wyczerpujące! Czemu oni biją się w nocy? Nienawidzę tego!".
Ostatecznie uniwersum stworzone przez Zacka Snydera przestanie istnieć wraz z premierą Flash, gdy wszystko zostanie zresetowane przed powstaniem DCU Jamesa Gunna.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj