Paul Walker zginął w wypadku samochodowym 30 listopada 2013 roku w Santa Clarita w Kalifornii w wieku 40 lat. Aktor był znany przede wszystkim z roli Briana O'Connera w serii The Fast and the Furious, z którą był związany od początku. W scenach z siódmej części franczyzy, której nie zdążył do końca nakręcić, zamiast aktora wystąpił jego brat - dzięki technologii CGI wykreowano postać komputerowo, a Brian O'Connor mógł otrzymać należyte pożegnanie z serią. Teraz bracia aktora, Caleb i Cody Walker wyznali, że chcieliby zobaczyć Paula w kolejnych częściach produkcji. Jak mówi Caleb, marzy mu się małe cameo lub niewielka rola epizodyczna - by Walker pojawił się na ekranie w odpowiednim momencie i przyniósł ratunek swoim przyjaciołom. Cody dodaje:
Myślę, że istnieje sposób, by to zrobić. Ale wymagałoby to porządnego przemyślenia i musiałoby być zrobione ze smakiem. On był wielką częścią tego, był tym prawdziwym gościem od samochodów. I myślę, że jego nieobecność gdzieś się w tym wszystkim zagubiła.
Na tę chwilę nie ma planów na przywrócenie Walkera na ekrany, choć jakiś czas temu informowaliśmy, że twórcy mieli taki pomysł jeśli chodzi o film The Fate of the Furious (tutaj). Reżyser F. Gary Gray stwierdził jednak, że wybór, jakiego dokonano, był jedynym słusznym wyborem. W planach są kolejne części franczyzy, Szybcy i wściekli 9 oraz Szybcy i wściekli 10. Wejdą do kin w 2020 i 2021 roku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj