Jak wiemy, współtwórca serialu i twórca najlepszych odcinków 1 sezonu wraca do "Heroes" od 20 odcinka 3 sezonu, plus ma kontrakt na sezon 4, który dzięki niemu, może dorównać, a nawet przewyższyć pierwszy.

Bryan Fuller mówi o swoich wrażenia po 2 i 3 sezonie:

"Serial stał się zbyt skomplikowany, gdy już mówimy o formułach i katalistach, dramat w serialu przestaje istnieć. Celem jest przywrócenie dramatycznego klimaty serialu, tego, byśmy byli świadkami problemów ludzi, którzy są stawiani w ekstremalnych okolicznościach (jak to było w sezonie 1 przyp. red.) Ważną rzeczą jest to, żeby zło miało twarz. Gdy bohaterowie walczą z czymś bez twarzy, widzowi przestaje zależeć. Rozdział 3 "Łotry" stał się za bardzo zagmatwany. Zaczął się nudno, a potem już nie byłem w stanie wciągnąć się w postaci. Nie rozumiałem przyczyn ich motywacij. Zacząłem nie rozumieć, co jest ze zdolnościami ludzi. Jednym z najlepszych elementów 1 sezonu było to, że wszyscy wiedzieli, co było metaforą ich zdolności. Te metafory skomplikowały się przez 2 sezony i nikt nie wie, kto i co potrafi. Dzielę się tymi przemyśleniami ze wszystkimi scenarzystami. To nie jest tak, że pojawiam się i mówię: "To i to trzeba naprawić". Wszyscy wiedzą co trzeba naprawić i wszyscy myślimy jak zrobić to najlepiej".

Dodał takżę, że trzy nadchodzące odcinki sezonu są "fenomenalne".

Zatem możemy się spodziewać powrotu do świetności serialu, dzięki powrotowi Bryana Fullera. Co sądzicie?

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj