Współtwórca serialu "Glee", Ryan Murphy opowiada o przyszłości serialu i planach, jakie mają na dalsze lata. Wyobrażacie sobie produkcję bez Rachel, Kurta czy Brittany? Widzowie mogą się powoli oswajać z tą myślą, bo według planu nastąpi kompletna wymiana obsady.

Kiedy w 2012 roku obecna obsada "Glee" skończy szkołę w świecie serialu, Ryan Murphy chce kompletnie nową grupę aktorów. Grupa dzieciaków rozpocznie edukacje, a widzowie będą przeżywać ich przygody.

"Co roku chcemy tworzyć nową grupę. Nie ma nic bardziej przygnębiającego niż uczeń liceum, który wyraźnie wygląda starzej niż powinien" - zdradza Murphy.

Na pewno rozstanie z obecną grupą aktorów będzie poruszające. Tylko czy sukces serialu leży w opowieści, reżyserii i muzyce, czy może właśnie w tych poszczególnych osobach? Czy nowe postaci będą potrafiły stworzyć tak samo dobrą jakość?

"Trzeba zaakceptować fakt, że pojawia się w życiu tych nauczycieli grupa ludzi - kończą szkołę i odchodzą. Kiedy niektórzy z nich zakończą edukację, będzie to bardzo wzruszający odcinek. Dla mnie będzie to szczególnie ciężkie, ale wkrótce pojawi się świeża krew" - dodaje reżyser.

Czy widzowie będą potrafili dać odejść bohaterom "Glee" i zaakceptują nowych? Stacja FOX nie skomentowała słów współtwórcy, więc nie wiadomo, czy mamy traktować to jako pewną informację.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj