Gadzie gody to czwarty tom cyklu o Debrenie z Dumayki, czarokrążcy, którą to postać Artur Baniewicz wymyślił, by wypełnić lukę po wiedźminie Geralcie. W zdecydowanej większości przypadków takie inspirowanie się innymi książkami ma zgubny wpływ na sam tekst, tutaj mamy jednak do czynienia z wyjątkiem - Baniewicz wprawdzie silnie nawiązuje do Sapkowskiego, stworzył jednak własną, bardzo interesującą opowieść. Dotychczas w ramach serii ukazały się: Smoczy pazur, Pogrzeb czarownicy oraz Gdzie księżniczek cnotliwych brak.
18 listopada w księgarniach pojawią się zapowiadane od bardzo, bardzo dawna Gadzie gody, czyli czwarty tom cyklu. Co istotne, jest to prequel poprzednich książek w serii, można więc go czytać bez ich znajomości. Poniżej znajdziecie okładkę oraz notkę wydawniczą książki:
[image-browser playlist="580162" suggest=""]
Gadzie gody,
czyli sagi o czarokrążcy prapoczątek, opowieść o tym, jak młody Debren na praktykę magiczną do wrogiej krainy posłan, oko w oko ze smokiem staje i utraconą cześć dziewiczą przywrócić jest zobowiązany.
Gdy smok pożąda dziewicy, a potężny feudał pragnie zemsty,
gdy ściga cię gwiazda palestry i profesjonalni zabójcy smoków,
a do twej głowy przystawi lufę zdesperowana dziewczyna,
niełatwo o wpis do indeksu.
Debren z Dumayki, siedemnastoletni żak Akademii Magicznej, boleśnie się o tym przekona. Praktyka studencka w zamorskim Anvashu przeradza się w koszmar: po wiekach spokoju okoliczny smok przedstawia miastu propozycję nie do odrzucenia. Opozycja sabotuje ugodowe plany burmistrza, a zabiegający o kontrakt smokobójcy widzą w Debrenie konkurenta i próbują go zgładzić. Dziewica-niedziewica terroryzuje początkującego czarokrążcę i każe się zaprowadzić do smoczej jaskini. Ich śladem ruszają wozobrońcy, miejskie ladacznice i bezwzględny mecenas. A po drodze czyhają jeszcze zmutowane leśne i wodne potwory.
Chcesz wiedzieć, co czarokrążca porabiał za młodu?
Weź udział w gadzich godach!