Od kiedy pod koniec zeszłego roku zaprezentowano pierwsze zdjęcia ze współprodukowanego przez platformę Netflix i BBC serialu Troy: Fall of a City, w sieci trwa dyskusja nad niektórymi wyborami twórców. Przypomnijmy, że w produkcji możemy zobaczyć czarnoskórych Achillesa i Zeusa, a także Helenę, która jest brunetką. Wielu internautów wychodzi z założenia, że odpowiedzialni za powstanie serii uprawiają "blackwashing", kompletnie przetrącając wydźwięk greckiego mitu. Pojawiły się również rozmaite porównania - np. takie, że tego typu zabiegi to tak, jakby Nelsona Mandelę miał na ekranie sportretować Colin Firth. Tymczasem Tim Whitmarsh, profesor Uniwersytetu Cambridge, wybitny znawca w dziedzinie kultury greckiej, nie widzi w tym większego problemu i po kolei odpowiada na pytania o najbardziej palące kwestie, jakie powstały wokół produkcji.
Możemy zakładać, że starożytni Grecy na poziomie wyglądu prezentowali szerokie spektrum ciemnych włosów i różnych kolorów skóry. Nie sądzę, byśmy powinni wątpić w to, że cechowała ich uroda śródziemnomorska - jaśniejsza karnacja od niektórych Europejczyków i ciemniejsza od pozostałych, ale było wśród nich także wiele osób o mieszanym pochodzeniu.
Whitmarsh przekonuje, że nie ma żadnych podstaw, by sądzić, że Grecy odznaczali się jednolitym, jasnym kolorem skóry. Co więcej, wśród nich mieszkało sporo tzw. Etiopczyków - tego określenia używano dla opisu ciemnoskórych przybyszów z północnej Afryki. Są oni wspomniani m.in. w zaginionym poemacie Aethiopis, który opowiada na nowo historię wojny trojańskiej. Wedle niego do walki włączył się m.in. Memnon z Etiopii. Historyk uzupełnia swoją wypowiedź:
W tej epoce odbywało się wiele podróży - ludzie przemieszczali się z Egiptu do Grecji, ze Wschodu na Zachód. To był świat bez wyraźnych granic, bez państw narodowych. Wszystko było ze sobą połączone. (...) Grecy nie postrzegali siebie jako białych albo czarnych. Nie widzieli siebie samych w tych kategoriach. Wszystkie kategorie, jak choćby biały i czarny człowiek, były formowane bliżej współczesności, zależnie od historycznych uwarunkowań.
Whitmarsh kontynuuje:
Nie wiemy z całą pewnością, jak wyglądali starożytni Grecy, ale na pewno nie przypominali oni wizualnie białych aktorów, których widzimy na planie. I teraz pytanie: ktoś, kto twierdzi, że pokazanie czarnoskórego Achillesa jest "nieautentyczne", niech wyjaśni mi, dlaczego obsadzenie australijskiego aktora mówiącego po angielsku w roli greckiego herosa już jest "autentyczne" (Whitmarsh ma na myśli Louis Hunter, który zagrał Parysa - przyp. aut.)?
Historyk dowodzi też, że Homer w Iliadzie pisząc o jasnych włosach Achillesa używa greckiego słowa "xanthe", które równie dobrze może oznaczać "złote", jak i szereg innych wyrazów. Jego zdaniem postrzeganie kolorów przez starożytnych z naszej perspektywy mogłoby wydać się "dziwaczne". Whitmarsh stara się również przekonać, że mit o Troi zmieniał się z biegiem czasu, a żadna "oficjalna" jego wersja nie istnieje. Przytacza historię Odyseusza, który w Odysei - konkretnie w jednym jej fragmencie - zostaje opisany jako "ciemnoskóry i z kręcącymi się włosami". Ma to miejsce wtedy, gdy Atena postanawia wydobyć piękno bohatera, odzyskując jego naturalny, ciemny kolor skóry.
Homer nie chciał wkładać Odyseusza w kategorię biało- lub ciemnoskórego. To nie była kwestia rasowa. Nie chciał nam powiedzieć, że Odyseusz należy do pewnej grupy ludzi, których łączy kolor ich skóry.
Historyk porusza także kwestię czarnoskórego Zeusa. Zaznacza on, że mamy tu do czynienia z bogiem, który w starożytności przybierał wiele form - łabędzia, byka czy orła. Jego prawdziwą postacią był piorun, a pod nią widziała go tylko tebańska królewna Semele, która zginęła widząc tę boską emanację.
Pytanie, czy błyskawica jest białą błyskawicą albo czarną błyskawicą, jest już chyba przesadą - dodaje Whitmarsh.
Naukowiec ocenia, że mamy obecnie do czynienia z tendencją do patrzenia na starożytnych bohaterów przez pryzmat współczesnego świata. Od XVII wieku zaczynamy "wybielać" Greków i Rzymian - dla przykładu, XIX-wieczni Niemcy przedstawiali ich wyłącznie jako reprezentantów swojego narodu. To w tym okresie Europejczycy zaczęli też postrzegać swój kolor skóry jako "bielszy". Whitmarshowi wtóruje doktor Rachel Mairs z Uniwersytetu w Reading:
Współczesne kategorie rasowe nie zawsze są pomocne w zrozumieniu starożytnego świata, ale z pewnością żyli wówczas ludzie, których dziś opisalibyśmy jako "białych" i "czarnych" jednocześnie.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj