Nikt nie ma wątpliwości, że twórcy serialu Daredevil są perfekcjonistami. Widać to najlepiej na przykładzie sposobu, w jaki ukazują na ekranie sceny walk. Co więcej, wygląda na to, że ich dbałość o detale na własnej skórze odczuł wcielający się w rolę tytułowego bohatera, Charlie Cox. Aktor brał udział w konwencie Dragon Con w Atlancie, gdzie postanowił podzielić się z fanami tym, jak skrupulatnie podchodzono do ukazywania postaci Daredevila. Cox wierzy, że Matt Murdock przywdziewa kostium Daredevila wyłącznie w dobrych zamiarach:
Murdock wiedział, że gdy wyjdzie na zewnątrz, sytuacja się skomplikuje. Strój zmienia Murdocka, oddziałując nawet na sposób jego mówienia i czyniąc jego głos bardziej agresywnym - mamy tu interesujące, krótkie, dosadne zdania. Zmiana w barwie głosu była też czymś, przed czym twórcy ostrzegali: zaczynasz brzmieć jak Batman, mówili.
Choć Cox początkowo miał z tym duży problem i naśladował sposób mówienia Mrocznego Rycerza stanowczo zbyt często, udało mu się odnaleźć właściwą dla postaci barwę głosu. Zobacz także: Widowiskowy zwiastun serialu Luke Cage Aktor wyjawił także, że przy ocenie pamiętnej sceny z 2. sezonu, w której Frank Castle opowiada mu tragiczną anegdotę (odcinek Penny and Dime), doszło do nieporozumienia. Cox zebrał bowiem wielkie pochwały za to, że w trakcie sekwencji uronił łzę, którą mogliśmy zobaczyć, spływającą po jego policzku. Okazuje się jednak, że była to kropla potu, który zgromadził się na twarzy aktora w czasie wnoszenia Jona Bernthala do góry.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj